
Get Well Toruń przegrał na wyjeździe z GKM-em Grudziądz 41:49. Ale torunianie wracają do domu z punktem bonusowym.
Według bukmacherów faworytem tego spotkania byli gospodarze, ale to podopieczni Jacka Frątczaka wygrali podwójnie dwa pierwsze wyścigi. Niestety, już w trzecim biegu bardzo groźny wypadek zaliczył na pierwszym łuku Rune Holta. Norweg z polskim paszportem stracił przytomność i na tor musieli wkroczyć lekarze. Pierwsza diagnoza nie brzmiała dobrze - Holtański złamał prawą nogę i musiał pojechać do szpitala. Jednak dwa kolejne biegi kończyły się wynikiem remisowym i goście prowadzili po czterech stratach 16:8.
Zdecydowanie mniej emocji było w drugiej części zawodów. Wszystkie trzy biegi w tej serii były remisowe i Get Well wciąż wygrywał ośmioma punktami - 25:17. Co ciekawe, gospodarze dopiero w szóstym wyścigu odnieśli pierwsze indywidualne zwycięstwo - Artem Łaguta pokonał braci Holderów.
W ósmym biegu było tradycyjnie 3:3, ale w dziewiątym pierwszy raz w tym meczu wygrała para gospodarzy. Duet Łaguta-Pawlicki pokonał podwójnie braci Holderów. Niestety, po kolejnym wyścigu na tablicy wyników widniał rezultat 30:30, bo Krzysztof Buczkowski i Antonio Lidbaeck byli szybsi od niepokonanego do tej pory Iversena.
Kolejne dwa biegi znowu zakończyły się remisem, ale torunianie będą po meczu w szczególności rozpamiętywać 12 wyścig, w którym prowadzili 5:1. Niestety, na dystansie Antonio Lidbaeck najpierw wyprzedził Pawła Przedpełskiego, a potem Daniela Kaczmarka. Na domiar złego w następnym starcie Grudziądzanie wygrali 4:2 i przed finałowymi wyścigami prowadzili 40:38. Aczkolwiek było już jasne, że torunianie wrócą do domu z punktem bonusowym.
Biegi nominowane zaczęły się niezwykle interesująco. Gospodarze długo prowadzili 5:1, ale na trzecim okrążeniu Buczkowskiego zaatakował Jack Holder. Żużlowcy stoczyli fantastyczną walkę, ale ostatecznie lepszy był Australijczyk i grudziądzanie wciąż nie byli pewni zwycięstwa. Niestety, w ostatnim starcie gospodarze potwierdzili swoją dobrą dyspozycję z końcówki zawodów i wygrali 5:1, a w całym spotkaniu 49:41.
Get Well Toruń 41:
1. Jason Doyle Z/Z
2. Paweł Przedpełski (2*,0,2,2,1*,0) 7+2
3. Rune Holta (W) 0
4. Chris Holder (3,1*,1*,1,2,1) 9+1
5. Niels Kristian Iversen (3,3,3,1,0,0) 10
6. Daniel Kaczmarek (3,0,2) 5
7. Igor Kopeć-Sobczyński (2*,0,0) 2+1
8. Jack Holder (3,2,0,1*,2) 8+1
(Filip Sobczak)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten mecz byl do wygrania koncowka meczu nasi seniorzy dali ciala a co do pawelka caly sezon jako senior slabo jak zatrzymaja ten sklad co jest na następny rok to bedzie moze ok ale nad pawlem bym sie zastanowił