 
                            
                        
                                                 
                                                                                        Muszę powiedzieć, że na miejscu prezesa Ekstraligi Żużlowej Wojciecha Stępniewskiego mocno bym się wkurzył. Chłop od wielu lat dba o markę tej spółki, załatwia z praw telewizyjnych i od sponsorów dla klubów morze kasy, a w zamian czyta kolejne informacje w mediach, ile to milionów złotych długów ma jeden z drugim. A to nie sprzyja dobremu wizerunkowi „najlepszej ligi świata".
Przyznam, że pomału gubię się już w sadze pod tytułem „Zadłużenie Stali Gorzów". Coś tam czytałem o jakichś dziewięciu milionach złotych i walce z radnymi, niezbyt skorymi do tego, aby podżyrować taki kredyt. A w tym czasie w kuluarach wielkiej gali podsumowującej sezon najlepszy zawodnik drużyny, czyli Anders Thomsen, wypłakiwał się, że klub mu jest winien 1,8 miliona złotych (Chryste Panie, ilu z nas w takiej sytuacji nie spałoby pod mostem?). Jeden z działaczy twierdził zaś, że to niemożliwe. Albo ktoś tu nie umie liczyć, albo po prostu kłamie.
Niedawno drugi „kwiatek" wypłynął spod Jasnej Góry. We Włókniarzu Częstochowa zmienił się prezes i nowy szef przyznał, że musi spłacać długi. Jak duże – tego nie wiadomo. Gdzieś nawet napisano, że większe niż w Gorzowie, ale zakładam, że któregoś z dziennikarzy poniosło. Czego w końcu nie robi się dla klikalności... Tym niemniej taki Stępniewski czyta to i pewnie zgrzyta zębami. Zwłaszcza że przecieki transferowe sugerują, iż liderem zespołu Włókniarza będzie Jaimon Lidsey. Czyli skład zapowiada się na podobny do tego, jaki miał w tym roku ROW Rybnik. Albo na jeszcze gorszy.

Na szczęście z klubem z Torunia takich problemów nie ma. W tym roku dysponował budżetem w wysokości 25 milionów złotych. To o 5-6 milionów mniej od Motoru Lublin i Sparty Wrocław, ale nie zawsze pieniądze są w sporcie najważniejsze. Coś na ten temat mógłby powiedzieć Marek Karwan w 2003 roku i Roman Karkosik w 2014. Wtedy nasze ekipy pod szyldami Apatora Adriany i Unibaksu miały wygrać wszystkie mecze (Karwan nawet zapowiadał 60 zwycięstw z rzędu), a skończyło się zniechęceniem obu do inwestowania w sport żużlowy. Wiem, ekipa Karkosika miała ujemne punkty na starcie, ale gdyby wygrywała wszystko, z tym problemem by sobie poradziła. Niestety, nie wygrywała... Menedżer Sławomir Kryjom po iluś latach tłumaczył to, że nazwiska, owszem, wzbudzały respekt, ale była to drużyna ZBOWiD-u. Młodszym Czytelnikom wyjaśniam, że to skrót od Związku Bojowników o Wolność i Demokrację. I Kryjomowi nie chodziło o politykę, a raczej o stan zdrowia kombatantów. Faktycznie, wtedy zespół miał sporo problemów pod tym względem.
Wracając jednak do teraźniejszości. Pres Grupa Deweloperska wygrała rozgrywki bo w półfinale i finale okazała się minimalnie lepsza od Sparty i Motoru. Taki urok sportu. Rywale mogli czuć zawód i – podobno – nawet podpytywali, jak torunianie formułują kontrakty. Okazało się, że zwyciężyła wersja motywacyjna. Nasi żużlowcy do końca walczyli jak lwy, bo wiedzieli, że im lepszy wynik drużyny (oprócz indywidualnego), tym wyższe będą wpływy na ich konta.
W rezultacie właściciel klubu Przemysław Termiński musiał wydać nieco więcej niż zaplanował. Dopłacił podobno pół miliona złotych. Na pewno jednak nie płacze z tego powodu. Po pierwsze – stać go. Po drugie – to było jego pierwsze mistrzostwo Polski. A jeszcze niedawno, po spadku do I ligi miał dosyć wszystkiego. Był nawet moment, w którym chciał sprzedać klub. Poza tym ma satysfakcję, bo torunianie jako jedyni nie są wspierani przez jakąkolwiek spółkę Skarbu Państwa. No i na koniec – wywalczyli złoto akurat w tym roku, w którym zabrakło wpływów z turnieju Grand Prix. Czym jest więc to nędzne „pół bańki" wobec ogromnej satysfakcji osiągniętej po tylu latach oczekiwania? Szkoda jedynie, że do wyborów jeszcze tak daleko...
Autor: Piotr Bednarczyk
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Obserwuj nas na Facebooku oraz Instagramie.

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.