Szkoła w Toruniu zostanie zlikwidowana. Zapadła ostateczna decyzja

Znajdujące się przy ulicy Wojska Polskiego VI Liceum Ogólnokształcące im. Zesłańców Sybiru w Toruniu zostanie zlikwidowane. To element zmiany sieci szkół.

Podczas przeprowadzonej 18 grudnia sesji toruńscy radni podjęli uchwały związane ze zmianami w sieci szkół. Najpoważniejszą z nich jest likwidacja VI Liceum Ogólnokształcącego w Toruniu. Za tym rozwiązaniem zagłosowało 17 radnych, czterech było przeciw, a czterech wstrzymało się od głosu.

- Będziemy dyskutować o naszych propozycjach dotyczących zmian w sieci szkół, ale proszę mi wierzyć, że wobec tego, co dzieje się z urodzeniami z roku na rok w Toruniu, nie jesteśmy w stanie nie patrzeć na sieć szkół w kontekście zmian, przegrupowań i optymalizacji. Efektem tego są dzisiejsze uchwały i propozycja zmian w sieci szkół. 911 milionów złotych to wydatki ogólne na oświatę, ale w ramach tej kwoty znajduje się bardzo niepokojąca suma, która wzrasta z roku na rok i niestety dotyczy również roku przyszłego. 276 milionów złotych to luka oświatowa, którą musimy finansować ze środków własnych - powiedział przed sesją prezydent Paweł Gulewski.

Placówka ma zostać zamknięta 31 sierpnia 2029 roku. Co ważne, od roku szkolnego 2026/27 nie będzie prowadzony nabór do klas pierwszych. Uczniowie, którzy w roku szkolnym 2029/30 mieliby powtarzać klasę IV, będą mogli kontynuować naukę w VII LO im. Wandy Szuman.

Wśród głównych powodów decyzji o likwidacji placówki magistrat wskazuje m.in. na niskie zainteresowanie uczniów nauką w VI LO. Przed rokiem szkolnym 2025/26 szkoła była pierwszym wyborem dla 36 osób. Nabór prowadzono do czterech klas: oddziału przygotowania wojskowego, klasy ekologiczno-turystycznej, humanistyczno-pedagogicznej oraz historyczno-prawnej. Ostatecznie utworzono dwa oddziały.

- Widzimy, jaki był nabór. Wiemy, ilu uczniów było tak naprawdę chętnych z tzw. pierwszej preferencji. Udało nam się utworzyć dwa oddziały, ale tylko dlatego, że uruchomiona została dodatkowa rekrutacja uzupełniająca. Oczywiście możemy walczyć, ale nie uważam, że dobrym rozwiązaniem jest ręczne sterowanie ruchem rekrutacyjnym. Uczniowie pokazali nam, do których szkół chcą chodzić - tłumaczyła wiceprezydent Dagmara Zielińska.

Od lat pojawiały się warianty łączenia VI LO z innymi placówkami. Wcześniej magistrat rozważał koncepcję połączenia VI LO ze Szkołą Podstawową nr 10, z której po sprzeciwie społecznym zrezygnowano. W tym roku istniała możliwość połączenia VI LO z pobliskim VII LO - na ten ruch również się nie zdecydowano z uwagi na brak zgody ze strony władz obu liceów. 

Ówczesna dyrektor zagrożonej likwidacją Szkoły Podstawowej nr 31 Anna Barwik rozmawiała z dyrektorem VI LO Zbigniewem Matuszewiczem o utworzeniu zespołu szkół integracyjnych. W maju pomysł upadł po decyzji magistratu o pozostawieniu SP 31 oraz o niełączeniu VI LO i VII LO. Z kolei w grudniu temat podjęła dyrekcja VI LO.

- Nie ma możliwości połączenia z SP 31 i starałam się to wytłumaczyć rodzicom oraz radzie pedagogicznej. Otrzymałam informację, że nawet ze strony grona pedagogicznego SP 31 taka koncepcja była rozważana w maju. Być może wtedy należało się nad nią pochylić. Rozmawiałam jednak z przedstawicielami SP 31 i na razie nie widzą oni możliwości stworzenia zespołu szkół integracyjnych czy specjalnych ani przeniesienia dzieci w jakikolwiek sposób. To nie jest zagadnienie, które da się rozwiązać od razu, ale na pewno będziemy się nad nim jeszcze pochylać - powiedziała wiceprezydent Dagmara Zielińska.

Podczas posiedzenia Komisji Oświaty i Sportu dyrektor VI LO Zbigniew Matusiewicz stanął w obronie placówki. W swoim wystąpieniu nawiązał m.in. do statystyk, w tym do zdawalności matury, która w 2025 roku w szkole przy ul. Wojska Polskiego wyniosła 50 proc., przy średniej toruńskiej na poziomie 91 proc. Wskazał również, że w Toruniu potrzebne są licea o bardzo wysokim poziomie nauczania, ale także takie, które oferują wsparcie uczniom z trudnościami w nauce. Dla niektórych VI LO było szansą po problemach w innych szkołach średnich.

Dyrektor zwrócił też uwagę, że na niskie zainteresowanie szkołą mogą wpływać pojawiające się tuż przed rekrutacją informacje o planach jej zamknięcia, co zniechęca kandydatów do składania wniosków.

- Musimy widzieć kontekst i dziecko, a nie tylko statystykę. Rok temu 12 osób nie zdało matury - to dużo, bardzo dużo, przy pięćdziesięciu kilku uczniach. Tylko że wszystkie te osoby na zaświadczeniach o ukończeniu szkoły podstawowej miały po 6-7% z matematyki. Na maturze uzyskały po 28-29%, czyli poprawiły swoje wyniki trzykrotnie lub czterokrotnie, ale nie zdały - powiedział Zbigniew Matusiewicz.

Murem za VI LO stanęli również przedstawiciele NSZZ „Solidarność”, którzy apelowali o wycofanie uchwały o likwidacji szkoły z porządku obrad, do czego ostatecznie nie doszło. - Uczniowie renomowanych toruńskich liceów, którzy doświadczali trudnych sytuacji życiowych, jak np. śmierć matki, zamykali się w sobie, a ich wyniki ulegały pogorszeniu. Dotychczasowe szkoły nie zadały sobie trudu, by zrozumieć, co się dzieje, co jest skandalem. Powinno budzić zdziwienie, że dziecko przez trzy lata uczy się bardzo dobrze, a w czwartej klasie jego wyniki gwałtownie spadają - mówił Jerzy Wiśniewski.

Wśród radnych, którzy wstrzymali się od głosu, był Adrian Mól z Prawa i Sprawiedliwości, a więc były wiceprezydent Torunia w przeszłości odpowiedzialny m.in. za oświatę. Samorządowiec doskonale zna problemy w sieci szkół. Dostrzegł, że VI LO to placówka dająca szansę uczniom o różnym poziomie umiejętności. Zwrócił też uwagę na bardzo dobrą kadrę pedagogiczną.

- VI LO jest szkołą specyficzną. Pracuje tam wielu nauczycieli z powołania, którzy stworzyli bardzo dobre środowisko do pracy także z uczniami o szczególnych potrzebach. Do 18. roku życia każde dziecko i każdy rodzic ma obowiązek nauki. Oczywiście istnieją argumenty za likwidacją. Wczoraj otrzymaliśmy prezentację z informacjami dotyczącymi kosztów utrzymania tej kubatury. Rzeczywiście duża część szkoły nie jest w pełni wykorzystywana w ciągu tygodnia - powiedział Adrian Mól.

Przeciwko likwidacji VI LO zagłosował były prezydent Torunia Michał Zaleski. Dzisiejszy radny klubu Wspólny Toruń uważał, że projekt powinien zostać wycofany. - Myślę, że byłoby najtrafniejsze, gdyby pan prezydent wycofał spod obrad ten projekt uchwały. Rzeczywiście to dopiero początek bardzo trudnych decyzji, najtrudniejsze będą dopiero przed nami. Dobrym elementem tego projektu uchwały jest ewolucja, czyli zmiany, które mają następować w czasie. Natomiast mam dużo wątpliwości, czy rzeczywiście ma to dotknąć VI LO czy innego liceum w Toruniu, które wynikają przede wszystkim ze sposobu prezentacji tego projektu dzisiaj. Dlatego ze smutkiem przyjmuję to, że ta decyzja zapadnie w tej chwili, w sposób, który nie budzi nadziei, że kolejne projekty uchwał podobne będą lepiej przygotowane. Ale może jestem w błędzie - mówił Michał Zaleski.

Prezydent Paweł Gulewski przeprosił społeczność VI LO i powiedział, że był to konieczny ruch poparty m.in. badaniem, które w 2022 roku zostało przeprowadzone przez firmę Vulcan. - Są sprawy kontrowersyjne i trudne. I za to przepraszam dyrektora VI LO, społeczność "Szóstki" oraz wszystkich, którzy dzisiaj przyszli walczyć o szkołę. Nasza odpowiedzialność polega na tym, że musimy być konsekwentni. Jeśli umówiliśmy się na sprawy konstytutywne i najważniejsze w tej kadencji, to je kończymy. Nieodpowiedzialnością względem siebie samych i państwa, biorąc pod uwagę nasze rozmowy na początku tej kadencji, byłoby wycofanie tego bądź też innego projektu - mówił Paweł Gulewski.

Według danych zaprezentowanych przez Urząd Miasta Torunia w placówce zatrudnionych jest 52 nauczycieli - 29 w pełnym wymiarze etatu i 23 w niepełnym. Sześć osób ma uprawnienia emerytalne, a do sierpnia 2029 roku wiek emerytalny osiągnie kolejnych sześciu nauczycieli.

- Cały czas mamy niedobory kadrowe i prowadzimy rekrutację nauczycieli. Duża część grona pedagogicznego jest już na emeryturze i kontynuuje pracę, by zapewnić ciągłość funkcjonowania szkoły. Zaproponowaliśmy nauczycielom, a także pracownikom administracji i obsługi, zatrudnienie w innych jednostkach oświatowych, bo musimy pamiętać, że szkołę tworzą nie tylko nauczyciele - powiedziała wiceprezydent Dagmara Zielińska.

Po likwidacji VI LO magistrat nie zamierza rezygnować z idei klas wojskowych. - Funkcjonuje tam oddział wojskowy i chcielibyśmy go kontynuować. Docelowo myślimy o tym, by II LO było liceum prowadzącym zarówno klasy mundurowe, jak i wojskowe - zapewnia Dagmara Zielińska.

Do tej pory nie zapadła żadna wiążąca decyzja odnośnie obiektu przy Wojska Polskiego. Na stole jest jednak koncepcja zakładająca, że do budynku VI LO może zostać przeniesiona Poradnia Psychologiczno - Pedagogiczna w Toruniu z ulicy Kosynierów Kościuszkowskich. Dodatkowo w gmachu mógłby znaleźć się też dzienny dom pobytu. 

Mieszcząca się w budynku VI LO izba pamięci dotycząca patronów szkoły, a więc Sybiraków ma zostać zlokalizowana w innym miejscu. Magistrat zamierza także zachęcać placówki, które nie mają swoich patronów do przyjęcia imienia Zesłańców Sybiru. 

Ponadto radni podjęli decyzje dotyczące: przekształcenia XIII Liceum Ogólnokształcącego Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Toruniu poprzez zmianę jego siedziby na budynek II LO, likwidacji Technikum nr 13 w Toruniu, przeniesienia siedziby Szkoły Podstawowej nr 4 do obiektu przy ul. Grasera i stopniowego wygaszania gmachu przy ul. Żwirki i Wigury, utworzenia dodatkowej lokalizacji Zespołu Szkół Mechanicznych Elektrycznych i Elektronicznych w piwnicach Zespołu Szkół Ekonomicznych oraz ograniczenia działalności Szkoły Podstawowej nr 7 do budynku przy ul. Morcinka, co pozwoli na zwolnienie obiektu przy Bema.

Autor: Bartosz Fryckowski

Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Obserwuj nas na Facebooku oraz Instagramie.