Bohaterskie zachowanie mieszkańców gminy Lubicz. Uratowali swojego sąsiada

Wielkie serca mieszkańców Gronowa. Najpierw wezwali straż pożarną, dzięki czemu udało się wejść do mieszkania sąsiada. Teraz deklarują, że po wyjściu ze szpitala "może na nich liczyć".

Mieszkańcy Gronowa zauważyli, że jeden z ich sąsiadów, lokator bloku, przez kilka dni nie wychodził z domu, nie było też z nim kontaktu. Zaniepokojeni tą sytuacją poprosili o wsparcie strażaków ochotników z tej miejscowości. Bez tej interwencji mogło dojść do tragedii. Okazało się, że 67-latek nie był w stanie poruszać się o własnych siłach. Został odwieziony do szpitala, ale odmówił hospitalizacji.

Nie zrezygnowano z pomocy mężczyźnie. – Skontaktowaliśmy się z przychodnią w Grębocinie. Lekarz odwiedził go w domu i wystawił skierowanie do szpitala. Ostatecznie, po kilku próbach, udało nam się przekonać tego pana do podjęcia leczenia. Szczególnie postawa jednej z sąsiadek miała na to wpływ. Naprawdę wykazała wiele szacunku i empatii, podając mu rękę w tym trudnym momencie i okazując ogromne wsparcie - opisuje sytuację Sylwia Biernat z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Lubiczu. 

Warto docenić pracę i wkład sąsiadów. Od razu po wejściu do mieszkania z własnej inicjatywy postanowili uprzątnąć całe pomieszczenie. Teraz, wraz z gminą i GOPS-em doprowadzili mieszkanie do używalności i planują kolejne działania. – Może liczyć na naszą pomoc, jeżeli tylko będzie chciał z niej skorzystać - mówi sołtys Gronowa Stanisław Ciupak. – Zamierzamy pomalować to mieszkanie i przygotować je w taki sposób, żeby nasz mieszkaniec mógł wrócić do życia w odpowiednich warunkach - dodaje. 

Przedstawiciele Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej poszukiwali też łóżka bądź kanapy, które można umieścić w mieszkaniu. Jak udało nam się ustalić, na apel zamieszczony na profilu „Gmina Lubicz” szybko zgłosiły się osoby gotowe pomóc.

(Arkadiusz Kobyliński)

fot. pixabay

Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku