Reklama

Tak Jacek Frątczak skomentował zwycięstwo z Włókniarzem Częstochowa

Filip Sobczak
11/06/2018 09:30

Za nami najlepszy mecz Get Well Toruń w tym sezonie. Podopieczni Jacka Frątczaka wygrali za trzy punkty z Włókniarzem Częstochowa.

Dwa tygodnie temu w Częstochowie Get Well Toruń przegrał 41:49, dlatego celem na rewanż było nie tylko zwycięstwo, ale także zdobycie punktu bonusowego. Ten plan udało się zrealizować, żółto-niebiesko-biali wygrali 50:40 i zapisali sobie trzy punkty do tabeli.

Menadżer Get Well Jacek Frątczak przyznał po meczu, że przerwę w rozgrywkach ligowych (tydzień temu nie odbywały się mecze PGE Ekstraligi) jego zespół wykorzystał bardzo efektywnie. 

- Dwa tygodnie przerwy dały nam pewien komfort - zresetowaliśmy się i złapaliśmy oddech. Nie ukrywam, że wszystko zrobiliśmy inaczej. Oczywiście nie mogę zdradzać, co konkretnie, bo nie chcę ujawniać warsztatu. Ale naprawdę wiele rzeczy zmieniliśmy, np. spotkaliśmy się przed meczem w innym miejscu. To drobne szczegóły, które są ważne - mówił w nSport+ Jacek Frątczak.

W trakcie przerwy menadżer toruńskiego klubu starał się pomagać nie tylko zawodnikom, ale również sobie. Po ostatnim biegu potwierdził, że przestał analizować doniesienia medialne oraz zawiesił swoją działalność na Facebook'u i Twitterze. 

- Musiałem złapać trochę dystansu, dlatego, że niepotrzebnie zawracałem sobie głowę wszystkimi publikacjami na nasz temat. W polskim internecie, a szczególnie w komentarzach można wszystko, więc warto się odciąć od tego hejtu - stwierdził Frątczak.

 

W ekipie gospodarzy po zakończeniu spotkania był jeden zawodnik, który nie mógł być usatysfakcjonowany ze swojego występu. Chodzi oczywiście o kapitana zespołu, Pawła Przedpełskiego, który wyjechał na tor tylko raz i nie zdobył punktu. Jak 23-latek zareagował na tę sytuację?

- Nie ma żadnego konfliktu w drużynie i nie było żadnej żywiołowej dyskusji. Raz zupełnie niepotrzebnie wytłumaczyłem się na konferencji, więc pozostawiam to bez komentarza. Decyzje są ostateczne i nie podlegają dyskusji. Uważam, że jeśli bracia Holder robią punkty, to Apator wygrywa mecze, ale liczę, że Paweł jeszcze nam się przyda - dodał menadżer Get Well.

W najbliższą niedzielę Get Well Toruń wybiera się do Leszna, gdzie zmierzy się z tamtejszą Unią. W pierwszym meczu na Motoarenie było 53:37 dla podopiecznych Piotra Barona.

(Filip Sobczak)

 

Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku

Aplikacja ototorun.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo otoTorun.pl




Reklama
Wróć do