
Get Well Toruń zremisował na wyjeździe z Betardem Spartą Wrocław 45:45. Oznacza to, że podopieczni Jacka Frątczaka wracają do Torunia z dwoma punktami.
Przed spotkaniem z obozu Get Well dotarła bardzo zła informacja. Lekarze z Torunia zdecydowali, że w 13. kolejce PGE Ekstraligi nie wystartuje Młodzieżowy Indywidualny Mistrz Polski Daniel Kaczmarek, który w sobotę (18 sierpnia) był uczestnikiem groźnego wypadku podczas finału Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów. W miejsce popularnego "Daniels'a" musiał pojechać Marcin Kościelski.
Spotkanie lepiej rozpoczęli goście. W pierwszym biegu Jack Holder nieoczekiwanie pokonał Taia Woffindena, a Jason Doyle poradził sobie z Danielem Dróżdżem. Niestety w kolejnych dwóch biegach podopieczni Rafała Dobruckiego wygrali podwójnie i odrobili kilkupunktową stratę z Torunia. W czwartym wyścigu było 3:3, dlatego pierwsza seria zakończyła się rezultatem 19:11.
Wynik spowodował, że Jacek Frątczak zaczął korzystać z rezerw taktycznych. Za Aleksa Rydlewskiego pojechał Jack Holder, ale tym razem Australijczyk źle wyszedł spod taśmy, a potem zaliczył uślizg i został wykluczony z powtórki. Niestety, para Janowski-Fricke pokonała 4:2 Jasona Doyle'a. Natomiast w kolejnym biegu Milik i Liszka wygrali 4:2 z Przedpełskim oraz Holderem i gospodarze prowadzili już dziesięcioma punktami. Ale w siódmej gonitwie nieoczekiwanie duet Iversen - Kopeć-Sobczyński prowadził z Woffindenem i Dróżdżem przez większość wyścigu, ale ostatecznie w końcówce Brytyjczyk wyprzedził juniora zespołu z Torunia. Po dwóch seriach było 24:18 dla Betardu.
Trzecią część meczu lepiej zaczęli goście. Doyle i Jack Holder prowadzili przez cały bieg 5:1, ale Maksym Drabik wyprzedził młodego Australijczyka na ostatnim łuku. Podopieczni Jacka Frątczak wygrali jeszcze jeden bieg (dziesiąty) w tej serii. Spod taśmy najlepiej wyszedł Janowski, jednak na trzecim okrążeniu popełnił fatalny błąd i został wyprzedzony przez Iversena, a dobrze spisujący się w tym meczu Igor Kopeć-Sobczyński poradził sobie z Maksem Fricke i było 32:28.
Czwartą serię fenomenalnie rozpoczęli torunianie. Ze startu doskonale wyszedł Jack Holder, a Paweł Przedpełski poradził sobie na pierwszym łuku z Vaclavem Milikiem i goście wyszli na podwójne prowadzenie, które dowieźli do mety i we Wrocławiu był remis (33:33). W kolejnym biegu gospodarze wygrali 4:2, ale przed biegami nominowanymi żużlowcy Frątczaka mogli już wygrywać, bo Iversen i Holder prowadzili podwójnie z parą Woffinden-Fricke, ale na czwartym okrążeniu Brytyjczyk wyprzedził młodszego Holdera i znowu był remis - 39:39.
Pierwszy z wyścigów nominowanych zakończył się remisem i o wszystkim miał zdecydować ostatni bieg, w którym wystartowali: Iversen, Woffinden, Doyle oraz Janowski. W nim fantastycznie wystartowali zawodnicy Get Well Toruń, którzy prowadzili 4:2, ale na ostatnim okrążeniu Janowski wyprzedził Doyle'a i mecz zakończył się wynikiem 45:45.
Get Well Toruń 45:
9. Jason Doyle (1,2,3,2,0) 8
10. Aleks Rydlewski ns.
11. Paweł Przedpełski (0,2,2,2*,0) 6+1
12. Chris Holder (1,1*,0) 2+1
13. Niels Kristian Iversen (2,3,3,3,3) 14
14. Marcin Kościelski (0,0) 0
15. Igor Kopeć-Sobczyński (1,1,1,1) 4
16. Jack Holder (3,W,1,3,1,3) 11
(Filip Sobczak)
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie