
Czy Max Fricke wróci do Torunia? Redaktor Oto Toruń dotarł do pierwszych doniesień w sprawie transferu Australijczyka.
Max Fricke w przyszłym sezonie nie będzie żużlowcem ROW-u Rybnik. Ta wersja wydaje się prawdopodobna. Australijczyka nie interesuje jazda w Nice 1 lidze żużlowej, w której będzie występować spadkowicz z PGE Ekstraligi.
Nic więc dziwnego, że Fricke jest na liście życzeń kilku klubów z najwyższej klasy rozgrywkowej. Żużlowiec ROW-u Rybnik nie miał rewelacyjnego sezonu. W 11 meczach ligowych wykręcił średnią biegową 1,746, co dało mu około dziewięć punktów na mecz. Jednak Fricke ma dopiero 21 lat i jest nadzieją australijskiego speedway'a.
W środowisku żużlowym już niektórzy twierdzą, że Max uzgodnił warunki z Get Well Toruń. W toruńskim klubie nie potwierdzają, ale też nie zaprzeczają tych doniesień. Zwolennikiem młodych i perspektywnicznych zawodników jest Jacek Frątczak. Menadżer toruńskiej drużyny nie wahał się długo i śmiało postawił w tym sezonie na Jacka Holdera. Jednak w rozmowie z naszym portalem Frątczak stawia sprawę jasno - Get Well Toruń nie uzgodnił warunków z Australijczykiem.
- Podchodzę do tych doniesień z dużym dystansem. Na razie nie mamy nawet okresu, w którym możemy dogadywać się z zawodnikami. To dla mnie zabawna historia. Get Well Toruń nie dogadał warunków kontraktu z Maxem. To totalnie nieprawdziwa informacja - wyjaśnia Jacek Frątczak.
Australijczyk trafił do naszego miasta w 2014 roku, ale od razu został wypożyczony do ROW-u, a potem podpisał kontrakt z tym klubem.
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!