Reklama

Marcel Woźniak: Toruń kryje tajemnice

Tomasz Kaczyński
24/12/2018 10:05

- Próbowałem uchwycić intrygującą kryminalną historię z niebanalnym bohaterem. W jego losach wielu z nas może znaleźć jakieś przesłanie dla siebie – mówi Marcel Woźniak, autor trylogii kryminalnej z Toruniem w tle: „Powtórka”, „Mgnienie” oraz „Otchłań”.

Oto Toruń: Każda zagadka ma swoje rozwiązanie?

Marcel Woźniak: W książce? Tak. W realnym życiu jest to mniej prawdopodobne. Można nie usłyszeć kluczowego telefonu, nie zdążyć gdzieś dotrzeć, nie połączyć sprawnie faktów. Fabuła jednak rządzi się swoimi prawami.

W trylogii zabierasz czytelników do Torunia. Do „miasta stojącego nad wodą gładką jak pamięć lustra”.

Jest to odniesienie do wiersza Zbigniewa Herberta, poświęconego toruńskiej panoramie Starówki i jej odbiciu w Wiśle. Był to dla mnie punkt wyjścia dla historii o detektywie Leonie Brodzkim i mrocznej przeszłości miasta.

W jaką historię wciągasz czytelnika?

Pierwsza część trylogii „Powtórka”, to brawurowa historia kryminalna o serii zabójstw, do których dochodzi w Toruniu. Czytelnik poznaje świat Leona Brodzkiego oraz miasto, które jest mapą zbrodni - podróżujemy przez Bydgoskie, Chełmińskie czy Dębówkę. Podkomisarz, stoi przed rozwiązaniem bardzo trudnej zagadki. Za nią zaś znajduje się kolejna – w „Mgnieniu” nasz bohater zagłębia się w mroczne zakątki rodzinnej przeszłości. By sprostać zagadce, sam musi przejść przemianę. Jest to książka łącząca cechy thrillera z detektywistyczną powieścią psychologiczną. Trzecia część „Otchłań”, to nie tylko osobna książka, ale także taka „dogrywka w meczu”. Odpowiada na pytanie, po co były dwie poprzednie połowy. Znajdziemy w niej, policyjną historię pełną niespodziewanych zwrotów akcji.

A do kogo należy numer 511 867 571, który podajesz w książce?

Do zabójcy.

I jak zadzwonię, to odbierze?

Spróbuj.

Dlatego postanowiłeś napisać kryminał z Toruniem w tle?

Przede wszystkim było to moim marzeniem. Gatunek ten zawsze był nie tylko dla mnie - pisarza, ale także dla czytelnika, wielkim wyzwaniem. W Toruniu mieszkam 15 lat. Wiele lat pracowałem jako dziennikarz i bardzo dobrze poznałem miasto. Historia z Leonem Brodzkim zrodziła się na potrzeby warsztatów filmowych i konieczności przygotowania pomysłu na serial telewizyjny. Odkopałem w szufladzie napisany przed 10 laty pierwszy kryminał „kosmos albo mgnienie”, w którym główną postacią był legendarny taksówkarz Henryk, jeżdżący dużym fiatem. Fabuła osadzona została w fikcyjnym miejscu, podobnym do Torunia. Opowieść trafiła jednak do „szuflady wstydu”, którą ma każdy twórca.

Mimo to wiele z tego szkicu przeniosłeś do trylogii.

Przeniosłem tę historię w nieco zmienionej formie. Spodobał mi się bardzo ciekawy motyw wody – rzeki, która była zegarem odmierzającym w mieście czas. Zdałem sobie sprawę, że tak jest też w Toruniu.

„Otchłań”, trzecia część cyklu, to pożegnanie z Leonem Brodzkim?

Odpowiedź na to pytanie jest na końcu książki, nie mogę więc jej zdradzić! Każda historia może mieć swoją kontynuację. Jednym z zabiegów może być przeniesienie się do czasów przed „Powtórką”. Leon Brodzki jest moim pierwszym bohaterem literackim, darzę więc go wielką sympatią. Ciężko się z taką postacią rozstawać. Myślę, że jak przyjdzie odpowiedni czas, to podkomisarz wróci.

Rozmawiał Tomasz Kaczyński.

Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku

Aplikacja ototorun.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo otoTorun.pl




Reklama
Wróć do