
Laskarze Pomorzanina Toruń zaskoczyli wszystkich. Nasz zespół nie przywiózł z tegorocznych Mistrzostw Polski żadnego medalu.
Taka sytuacja zdarza się raz na kilka lat. Laskarze Pomorzanina nie zdobyli żadnego medalu Mistrzostw Polski. Ponadto zaliczyli niezwykle dotkliwą porażkę w meczu o brązowy medal.
W weekend w Poznaniu odbył się turniej Final Four w hokeju na trawie. W sobotę rozegrano półfinały, a w niedzielę finały. Podopieczni Piotra Żółtotwskiego zajęli drugie miejsce po rundzie zasadniczej, dlatego w półfinale grali ze zdobywcą trzeciej lokaty, AZS AWF Poznań. W drugim półfinale, pierwszy po rundzie zasadniczej Grunwald grał z czwartym LKS-em Gąsawa.
Półfinałowe starcie Pomorzanin - AZS AWF było niezwykle emocjonujące. Nasi zawodnicy strzelili gola na 2:2 tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego, dlatego o awansie do finałów zdecydowały karne zagrywki. W nich lepszy był zespół z Poznania.
- Jechaliśmy na ten turniej, żeby zagrać w finale. Niestety, przytrafił nam się słabszy turniej. Myślę, że cały czas nie możemy być na topie. Czasami zdarzają się takie słabsze dni - mówi zawodnik Pomorzanina, Arkadiusz Rutkowski.
- Runda zasadnicza wyglądała bardzo dobrze. Wygraliśmy ostatnio z AZS-em AWF-em na wyjeździe 5:2 i pewnie byliśmy zbyt pewni siebie przed tymi półfinałowym starciem. Mieliśmy swoje szanse - 8-9 krótkich rogów. Jednak nie wykorzystaliśmy ich i musieliśmy się zadowolić meczem o brąz - tłumaczył Damian Mondrzejewski z Pomorzanina.
- Wszyscy spodziewaliśmy się, że będziemy grać w wielkim finale. Myślę, że ta porażka z AZS-em AWF-em była dużym zaskoczeniem dla nas i kibiców. Naprawdę niewiele brakowało. Niestety w karnych zagrywkach byliśmy słabsi - mówił bramkarz Pomorzanina, Michał Śliwiński.
W meczu o brązowy medal Pomorek zmierzył się z LKS-em Gąsawa. Zespół z Pałuk od początku spotkania dominował. Pomorzanin przez cały mecz musiał gonić wynik i narażał się na kontry rywali. Ostatecznie podopieczni Piotra Żółtowskiego przegrali 2:7.
- Na pewno jakieś piętno mecz z AZS-em AWF-em zostawił, bo to był wręcz morderczy pojedynek. Walczyliśmy do ostatniej sekundy. Ta sobotnia porażka mogła nam podciąć skrzydła - mówi Rutkowski.
- Wyglądało to tak, jakby w tym meczu wciąż siedział nam w głowie półfinał z AZS-em AWF-em. Bardzo przeżyliśmy sobotnie spotkanie. Nie odbudowaliśmy się na mecz o brąz i to było widoczne - tłumaczył Mondrzejewski.
- Myślę, że nie zlekceważyliśmy rywali. Wiedzieliśmy na co stać Gąsawę. To młody, ambitny i wybiegany zespół. Nie zaczęliśmy dobrze tego meczu, potem musieliśmy gonić wynik. Trudno powiedzieć co zawiodło, czy był to błąd w przygotowaniach, czy to była kwestia mentalna. Teraz nie chcę o tym myśleć. Uważam, że jeszcze będzie czas na analizy i wyciągnięcie wniosków z tej porażki - powiedział Śliwiński.
Teraz przed laskarzami Pomorka wakacje. Do treningów wrócą w sierpniu. Początek zmagań ligowych zaplanowano na początek września.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie