
Legendarny toruński zawodnik, Wojciech Żabiałowicz mógł ponownie zostać trenerem żużlowym. Z oferty nie skorzystał z przyczyn rodzinnych.
Wojciech Żabiałowicz to żywa legenda toruńskiego speedway'a. Zawsze był wierny swojemu macierzystemu klubowi, a w sezonie 1986 osiągnął niesamowitą średnią biegową - 2,774. Po zakończeniu kariery próbował swoich sił jako szkoleniowiec zespołu z Grudziądza, ale po kilku latach zarząd postanowił zmienić trenera, a Żabiałowicz odciął się od żużla.
W tym roku, po 22 latach przerwy mógł wrócić na "żużlowe salony". Torunianin dostał ofertę od beniaminka PGE Ekstraligi, Motoru Lublin. Klub chciał, żeby 61-latek był trenerem pierwszego zespołu oraz młodzieżowej szkółki. Sam zainteresowany przyznał, że jest to dla niego bardzo duże wyróżnienie, ale musiał odrzucić ofertę z przyczyn rodzinnych.
Żabiałowicz stwierdził, że w tej chwili najważniejsza jest dla niego żona. Pani Żabiałowicz ma problemy z chodzeniem, bowiem miała w tym roku poważny wypadek na stoku narciarskim. Dlatego legendarny toruński zawodnik nie chciał, żeby jego małżonka zostawała przez większą część tygodnia sama w domu i odrzucił ofertę z Lublina.
- Gdyby nie sytuacja rodzinna, to na pewno bym ją przyjął. Mam wrażenie, że ten klub ma ogromne możliwości i znakomite widoki na przyszłość. Kilku zawodnikom potrzebna jest pomoc przy sprzęcie i odpowiednie przygotowanie mentalne. W tym roku powalczylibyśmy o utrzymanie, a za rok po ewentualnym wzmocnieniu bilibyśmy się o wyższe cele - mówi dla "Przeglądu Sportowego" Wojciech Żabiałowicz.
Motor Lublin to beniaminek PGE Ekstraligi. Klub cały czas pozostaje bez trenera. Nowy szkoleniowiec będzie miał do dyspozycji takich zawodników jak: Andreas Jonsson, Grzegorz Zengota czy Mikkel Michelsen.
(Filip Sobczak)
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie