Pułapka drogówki na martwy przepis w Toruniu. Kierowcy wpadali jeden po drugim

Policjanci z wydziału ruchu drogowego przeprowadzili akcję w okolicach Jordanek w Toruniu. Funkcjonariusze sprawdzali, czy kierowcy stosują się do „zielonej strzałki”. To przepis, który jest martwy i już niebawem zostanie zniesiony.

Zielona strzałka na sygnalizatorze S-2 (sygnalizator z sygnałem dopuszczającym skręcanie w kierunku wskazanym strzałką) zezwala na warunkowy skręt w kierunku wskazanym strzałką po uprzednim zatrzymaniu się przed sygnalizatorem, ustąpieniu pierwszeństwa pieszym i innym pojazdom, a strzałka w lewo pozwala również na zawracanie (chyba że stoi znak B-23). To tzw. warunkowy skręt, wymagający ustąpienia pierwszeństwa. 

- W chwili gdy zostaje wyświetlona zielona strzałka, na sygnalizatorze równocześnie jest wyświetlany czerwony sygnał świetlny. Kierujący pojazdem ma obowiązek zatrzymania się - ostrzegają policjanci.

Wspominany sygnalizator S-2 stoi w Toruniu między innymi w okolicach skrzyżowania Czerwonej Drogi z Aleją Jana Pawła II. Dziś w godzinach porannych doszło tam do akcji policjantów z drogówki. Mundurowi uważnie przypatrywali się, czy kierowcy stosują się do sygnalizatora.

Jak się okazało, wielu z nich albo zapominało albo lekceważyło obowiązek zatrzymania się przed pasami. Tuż za skrzyżowaniem łamiący przepis byli kierowani przez mundurowych na parking na Jordankach. Plac szybko się zapełnił, bo kierowcy wpadali jeden po drugim.

- Każdy kierowca, który nie zatrzyma się przed warunkowym skrętem w prawo musi mieć świadomość, że popełnia wykroczenie. Mandat karny za to jest do 500 zł oraz 6 punktów karnych - oświadcza kom. Remigiusz Rakowski, Wydział Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej w Bydgoszczy.

Jak udało nam się ustalić, dziś zatrzymywani w Toruniu kierowcy otrzymywali mandaty w wysokości 100 zł i jeden punkt karnych. Karę można było zapłacić na miejscu - przez terminal.

Tak jak napisaliśmy w tytule, zatrzymywanie się przed zieloną strzałką to martwy przepis, bo po prostu często się go nie przestrzega lub słabo egzekwuje. Według badań przeprowadzonych w miastach z województwa kujawsko-pomorskiego 9 na 10 kierowców nie zatrzymuje się na zielonej strzałce. 

- Patrząc na analizy zdarzeń drogowych z niechronionymi użytkownikami dróg na "zielonej strzałce" to jest to poniżej 1 proc. wszystkich zdarzeń, z tego 0,07 proc. to zdarzenia z jakimś uszczerbkiem na zdrowiu. Jest to więc skala minimalna, biorąc pod uwagę, że rocznie zdarzeń na sygnalizacji świetlnej jest ok. 45 tys. w Polsce - mówi dr inż. Damian Iwanowicz z Politechniki Bydgoskiej. 

Sejmowa komisja infrastruktury pracuje już nad zmianami zasad skrętu na zielonej strzałce. Najważniejszą propozycją jest unieważnienie obowiązku zatrzymywania się przed zieloną strzałką. Nowe prawo miało wejść w życie już 1 stycznia 2026 roku, ale ostatecznie kierowcy będą musieli uzbroić się w cierpliwość. Wszystko wskazuje na to, że zacznie obowiązywać dopiero w 2028 roku.

Jak powiedział wiceminister infrastruktury Stanisław Bukowiec, opóźnienia wynikają z rażących zaniedbań poprzednich władz resortu infrastruktury.

Autor: Filip Sobczak

Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Obserwuj nas na Facebooku oraz Instagramie.