Reklama

Gala GROMDA 3. Tyson z Torunia został znokautowany

Arkadiusz Kobyliński
12/12/2020 09:00

Dwa finały i ostatecznie dwie porażki. To bilans torunian, którzy uczestniczyli w walkach podczas trzeciej gali organizacji GROMDA. 

Za nami gala GROMDA 3. W jej trakcie poznaliśmy pierwszego mistrza organizacji założonej przez Mateusza Borka i Mariusza Grabowskiego. W starciu o pas zmierzyli się zwycięzcy dwóch wcześniejszych turniejów: torunianin Krystian „Tyson” Kuźma i Mateusz „Don Diego” Kubiszyn.

Starcie anonsowano jako zderzenie dwóch światów. „Tyson” to uliczny wojownik o nieustępliwym charakterze. „Don Diego” jest za to wszechstronnie doświadczonym fighterem, który z powodzeniem radził sobie na ringach kick-boxerskich i bokserskich - pisali przedstawiciele organizacji. 

W bezpośrednim pojedynku obu zawodników lepszy okazał się Kubiszyn i to on zgarnął 100 tys. zł oraz pierwszy w historii pas mistrzowski tej organizacji, które były stawką walki. W dwóch pierwszych rundach huraganowe ataki Kuźmy mogły przynieść mu zwycięstwo. Po jednym z ciosów w pierwszej odsłonie Don Diego był liczony. Przetrwał kryzys i losy rywalizacji rozstrzygnął na swoją korzyść w trzeciej rundzie, kiedy to serią trafień posłał Tysona na deski. 

- To zawsze jest frapujące oglądać chuligana, kogoś, kto jest świetny na ulicy w walce ze sportowcem. Natomiast pewnie w 90 procentach przypadków faworytem jest sportowiec. Ale to wielkie emocje. Czasami w życiu i w sporcie chodzi o poziom mistrzowski, a jak tego mistrzowskiego poziomu nie ma, to najważniejsze są emocje i o to też chodzi w tego typu zestawieniach - podsumował po walce szef organizacji GROMDA Mateusz Borek.

Podczas wieczoru z walkami na gołe pięści wystąpił również inny torunianin Denis „Bad Boy" Załęcki. W trójfazowym turnieju - walki: ćwierćfinałowe, półfinałowe i finałowe, dotarł do decydującego starcia (co ciekawe jego półfinałowy rywal po walce w ćwierćfinale nie był w stanie wyjść do kolejnego pojedynku i Bad Boy awansował do finału bez walki), ale musiał w nim uznać wyższość swojego rywala - pochodzącego z Ukrainy Vasyla Halycha. Pojedynek zakończył się nokautem w drugiej rundzie. Trzeba dodać, że Załęcki walczył ze złamaną ręką. 

GROMDA to nowa jakość w sportach walki. Zawodnicy walczą bez rękawic i na zmniejszonym ringu. Dotychczasowe gale potwierdziły, że gwarantuje to widowiskowe pojedynki, w których nie brak nokautów, krwi i niesamowitych wymian ciosów. 

(Arkadiusz Kobyliński) 

fot. screen z YouTube/Gromda

Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku

Aplikacja ototorun.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo otoTorun.pl




Reklama
Wróć do