
Get Well Toruń wygrał pierwszy mecz w tym sezonie. Torunianie pokonali na Motoarenie turly.work Stal Gorzów 49:40. Bohaterem spotkania był niedoceniany Norbert Kościuch, który dał impuls w środkowej części pojedynku.
Już niemal tradycyjnie pierwsza seria startów nie była udana w wykonaniu Get Well Toruń. Torunianie kompletnie zawiedli przede wszystkim w trzecim biegu. Para Iversen-Holta przegrała podwójnie z Kasprzakiem i Thomsenem. Po tym wyścigu jeden ze szkoleniowców Get Well Adam Krużyński od razu zdecydował, że w drugiej serii startów w parkingu zostanie Rune Holta, a szansę otrzyma Norbert Kościuch, za którego na początku pojechał Jack Holder.
Po pierwszej - przegranej 10:14 - części meczu gospodarze z ogromną determinacją podeszli do kolejnych biegów. Ale woli walki nie było widać na torze… W szóstej gonitwie niesamowity duet Kasprzak-Thomsen wygrał podwójnie z Doylem oraz Kopciem-Sobczyńskim i goście prowadzili już ośmioma „oczkami”. Na szczęście w kolejnym biegu Chris Holder poradził sobie z Bartoszem Zmarzlikiem, a Kościuch wygrał z Karczmarzem i było 24:18 dla Truly.work.
Trzecia seria startów rozpoczęła się od koszmarnego biegu gospodarzy. Get Well przegrał podwójnie, a na dodatek pierwszy do mety przyjechał młodziutki Karczmarz, który na starcie poradził sobie z… Jasonem Doylem. Jednak wiarę kibicom z Torunia przywrócili w kolejnym występie Kościuch oraz Chris Holder. Toruński duet zwyciężył podwójnie i to z parą, która do tej pory wygrała dwa biegi 5:1 - Kasprzak-Thomsen. W ostatnim biegu w tej części spotkania remis gościom dał Bartosz Zmarzlik i było 33:27 dla podopiecznych Stanisława Chomskiego.
W 11. wyścigu znowu zaskoczył Norbert Kościuch. Niedoceniany do tej pory 35-latek wygrał drugi bieg z rzędu, a w dodatku doskonale współpracował na torze z Jasonem Doylem i torunianie przegrywali już tylko dwoma "oczkami". W kolejnym wyścigu gospodarze doprowadzili do wyrównania, a w 13. gonitwie bracia Holderowie wygrali 5:1 i przed biegami nominowanymi Get Well prowadził czterema punktami!
W czternastym wyścigu najpierw Bartosz Zmarzlik upadł na przeciwległej prostej pierwszego okrążenia i został wykluczony przez sędziego, a w powtórce Kościuch agresywnie zaatakował Thomsena i arbiter musiał ukarać zawodnika gospodarzy. Ostatecznie Doyle wygrał z Thomsenem i stało się jasne, że Get Well Toruń wygra pierwszy mecz w tym sezonie. W ostatnim biegu gospodarze znów zwyciężyli 5:1 i ostatecznie pokonali gorzowian 49:40.
Get Well Toruń:
9. Chris Holder (1,3,2*,3,3) 12+1
10. Norbert Kościuch (-,1,3,3,w) 7
11. Niels Kristian Iversen (1,2,2,3,2*) 10+1
12. Rune Holta (0,-,-,-) 0
13. Jason Doyle (3,1,1,2*,3) 10+1
14. Igor Kopeć-Sobczyński (2,0,0,1) 3
15. Maksymilian Bogdanowicz (0,0) 0
16. Jack Holder (3,1*,1*,2*) 7+3
(Filip Sobczak)
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Fratczak OUT!!!
Norbert jak Ty mi dzisiaj zaimponowałeś, prędkość petarda, oglądanie się co chwila gdzie jest partner z drużyny...Dlaczego nie było Cię w Lublinie?Panowie włodarze..w Gorzowie chyba czas od początku puścić walczaka Norbiego z młodym Holderem..Holta niech się porządnie wyleczy i walczy o skład na torze!Dziś była walka, był team spirit..jeszczw tylko Ci nasi juniorzy....I może będzie chleb z tej mąki.Brawo za dzisiaj.
Z juniorów i z tej drużyny już nic nie będzie. Należy zrobić wszystko żeby utrzymać się w ekstralidze (jak się uda to będzie cud) i zbudować zupełnie nowy składn na następny sezon. Należy zostawić tylko Doyle'a, a resztę wyrzucić. Będzie taniej i lepiej w kolejnych latach. No i zatrudnić dobrego managera. Może Zarząd podjąłby temat Dobruckiego ?
"Torunianie pokonali na Motoarenie turly.work Stal Gorzów 49:40." A was pokonała nieznajomość nazwy zespołu z Gorzowa. WSTYD!
Zabik chciałby najwyraźniej zakrzywic szara i smutna rzeczywistość, ale nic z tego. Karolu... młodzi, których sam szkolisz nie robią punktów ani żadnych postępów. Brak pomysłu jest tu widoczny jak na dłoni. Wygrana z łatwym rywalem u siebie ale i tak spadek lub baraz. Nie ma sensu wciskać ciemno o cudownym team spirt bo każdy wie jak jest kiedy nie ma wyników.