
Na ostatnim meczu hokeja na lodzie na toruńskim „Tor-Torze” nie można było skorzystać z oferty słynnego „Bulika”. Okazuje się, że dotychczasowy najemca nie przedłużył umowy z MOSiR-em i zakończył działalność.
„Bulik” już od jakiegoś czasu funkcjonował tylko podczas spotkań KH Energi. Kibice w trakcie przerw mogli tam napić się piwa i zjeść przekąski. Na wtorkowym meczu lokal był jednak zamknięty. Dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Marek Osowski potwierdził nam, że umowa z najemcą została zerwana.
- Rzeczywiście najemca, który dzierżawił to miejsce już tylko do obsługi meczów, zrezygnował – potwierdza szef MOSiR-u.
Z naszych informacji wynika, dotychczasowy najemca złożył wniosek do Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji i poprosił o zerwanie umowy za porozumieniem stron. Ośrodek poszedł na rękę dotychczasowemu dzierżawcy i strony zakończyły współpracę.
Co dalej z „Bulikiem”? MOSiR ma już pomysł na zagospodarowanie tego miejsca. Urzędnicy chcą, żeby w miejscu kultowego pubu funkcjonowała salka konferencyjna i sala VIP w trakcie meczów. Natomiast w miejscu salki będzie siłownia.
Jednocześnie szef MOSiR-u poinformował, że już niebawem na terenie „Tor-Toru” powstanie nowa restauracja. Punkt będzie mieścił się na parterze, z wejściem od zewnątrz. Nowy najemca chce uruchomić swój biznes już w marcu. - W tej chwili są tam potrzebne pewne modernizacje. Mamy nadzieję, że to miejsce będzie rentowne i zatrzyma najemcę na dłużej - mówi Osowski.
W ostatnim czasie MOSiR nie przedłużył umowy także z klubem żużlowym. Od nowego roku biura Apatora mieszczą się w centrum miasta, a nie tak jak dotychczas na Motoarenie. Klub twierdzi, że MOSiR zaproponował za wynajęcie biur na stadionie podwyżkę o 11,8%. Z kolei dyrektor MOSiR-u powiedział nam, że Ośrodek chciał podnieść stawkę o 8 proc.
- Z jednej strony nie było woli rozmów. Zresztą odniosłem wrażenie, że klub był zainteresowany już wcześniej wyprowadzką – mówi nam Marek Osowski.
Inne zdanie w tej sprawie ma Ilona Termińska, prezes Apatora, która w wywiadzie z „Nowościami” stwierdziła, że klub został postawiony pod ścianą. - Brakuje w ogóle komunikacji, o której nie jeden i nie dwa razy mówiliśmy. Dobrze byłoby móc się lepiej porozumiewać i budować coś razem. Pokazuje to właśnie ten ostatni przykład dotyczący podwyżek. Umowy zostały przyniesione i nie było tam żadnego pola do dyskusji – mówi w gazecie Ilona Termińska.
Autor: Filip Sobczak
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Przeczytałeś właśnie artykuł na stronie www.ototorun.pl. To portal internetowy, który codziennie odwiedza kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców Torunia i regionu. To doskonała witryna do wypromowania swojej marki czy firmy. Zaufało nam już wiele prestiżowych firm z naszego miasta. Jesteś zainteresowany reklamą? Napisz na e-mail: t.kaczynski@ototorun.pl.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To są rządy wiodących towarzyszy… oni nie rozumieją jak działa rynek.
Osoba pisząca te newsy też chyba nie. Każdy lokal, który jest zamykany jest kultowym, słynnym, znanym. Bzdura nad bzdurami! Niedługo sklepik osiedlowy pani Jadzi też będzie kultowy, bo o nim napiszą tutaj. To jest chore. A biznesy mają to do siebie, że się zamykają, a w ich miejsce pojawiają nowe. Słabsi odpadają, nowi próbują, silni zostają. Inna kwestia to mordująca nas gospodarka i rządy.
Upadł jak wszystkie małe biznesy, restauracje i kawiarnie.