
Kilku żużlowców wpadło na nietypowy pomysł po drugim meczu barażowym Wybrzeże Gdańsk - Get Well Toruń.
8 października Wybrzeże Gdańsk miało świętować awans do PGE Ekstraligi. Tydzień wcześniej podopieczni Mirosława Kowalika przegrali w Toruniu zaledwie 43:47 i wydawało się, że najwyższa klasa rozgrywkowa jest naprawdę blisko. Klub przygotował specjalny bankiet, na którym żużlowcy, zarząd i sponsorzy mieli świętować wielkie zwycięstwo.
Jednak Get Well Toruń pokrzyżował plany wszystkich w Gdańsku. Torunianie wygrali 50:40, a Wybrzeże musiało pogodzić się z porażką. Aczkolwiek zawodnicy nie zamierzali zrezygnować z bankietu. Po ostatnim biegu zorganizowano... zakończenie sezonu zamiast triumfalnego przyjęcia.
Impreza musiała być bardzo długa, bo około 5:00 rano żużlowcy postanowili wpaść do parkingu i uruchomić swoje motocykle. Pijani zawodnicy zaczęli kręcić kółka i ścigać się po gdańskim torze.
O sprawie pewnie nikt by się nie dowiedziałby gdyby nie Krzysztof Cegielski. Były żużlowiec postanowił zdradzić tę informację na antenie Radia Zielona Góra. Cegielski mówił, że najpierw podano zawodnikom alkohol, a potem ukarano ich za niesportowe zachowanie. Słowa eksperta żużlowego potwierdza kamera miejskiego monitoringu.
Wybrzeże Gdańsk wciąż nie ustosunkowało się do tej sprawy, ale nieoficjalnie wiadomo, że żużlowcy zostaną ukarani. Jednak okazuje się, że wśród zawodników, którzy jeździli po pijaku nikt nie podpisał kontraktu z gdańskim klubem na sezon 2018. Jednak sprawa na pewno nie rozejdzie się po kościach, bo sprawą już zajęła się Ekstraliga oraz GKSŻ.
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebook
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie