 
                            
                        
                                                 
                                                                                                                W niedzielę Get Well Toruń przegrał 37:53 na wyjeździe z Unią Leszno, ale ten mecz miał jeden wielki pozytyw dla toruńskiego zespołu. Nazywa się Jack Holder.
Australijczyk został kilka dni temu awaryjnie ściągnięty do Get Well Toruń i... momentalnie stał się największą gwiazdą zespołu. Jack miał być uzupełnieniem składu i podporą w parze dla swojego brata, Chrisa. Okazało się, że to młody Holder jest liderem drużyny. W debiucie wywalczył 13 punktów.
- W zeszłym roku byłem w Polsce tylko raz, ale wtedy nie ścigałem się, a jedynie oglądałem zawody. Zawsze marzyłem, żeby jeździć w jakimkolwiek miejscu w Polsce i w końcu otrzymałem tę szansę - mówił dla Unia Leszno TV, Jack Holder.
Po młodym Holderze widać, że to wyluzowany człowiek, jednak przed debiutem odczuwał presję i stres. Sam zawodnik po meczu przyznał, że wielu tak zwanych ekspertów i doradców twierdziło, że jeszcze nie jest gotowy na starty w najlepszej lidze świata.
- Odczuwałem presję przed tym meczem. Wielu mówiło, że nie jestem jeszcze gotowy, żeby jeździć w Polsce. Jednak wszystko się udało. Polskie tory są dobre do ścigania - nawet jeśli przegrasz start, to możesz wyprzedzić przeciwników. W Lesznie tak miałem - mogłem jeździć różnymi ścieżkami i mijać zawodników Unii - mówił Jack.
Po meczu okazało się także, że za dobrym występem młodego Australijczyka stał między innymi jego brat i Greg Hancock. Ten drugi wysłał do Leszna nawet swojego mechanika.
- Jeździłem głównie na motocyklach mojego brata, ale Greg Hancock też pożyczył mi jeden swój silnik. To niesamowite, bo nie myślałem nawet, żeby jechać na sprzęcie takiego zawodnika. Dodatkowo jeden z mechaników Grega był ze mną i mi pomagał. Jestem szczęściarzem - tłumaczył Jack Holder.
Już w niedzielę Get Well na własnym torze zmierzy się z Włókniarzem Częstochowa. Kibice z Torunia są pewni, że Jacek Frątczak da kangurowi kolejną szansę. Początek meczu o 16:30.
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia? Polub nas na Facebooku
(fot. twitter Jacka Holdera)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie