
Prezes Ilona Termińska i menadżer Jacek Frątczak są zgodni - zespół potrzebuje wzmocnień. Na dzisiejszej konferencji klub zapowiedział, że ściągnie do Torunia zawodników, którzy będą wyraziści i dadzą jakość na lata.
To będzie bardzo ważna zima dla Get Well. Toruński klub musi przejść metamorfozę, bo w przyszłym sezonie chce bić się o pierwsze trzy miejsca, a nie o trzy ostatnie. Dlatego Jacek Frątczak będzie musiał pożegnać się z kilkoma zawodnikami. Mają ich zastąpić wyraziści liderzy oraz młodzi zawodnicy z jakością na lata. Kogo toruński menadżer ma na myśli?
- Oczywiście nazwisk nie podam. Chcemy wzmocnić zespół, bo stawiamy sobie ambitne cele. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy walczyli w przyszłym sezonie o Ekstraligę. Chciałbym, żeby pojawiła się siła, która będzie pchała ten klub do przodu. Potrzebujemy wyrazistych liderów i młodej jakości na lata. Jeśli uda się wszystko uzgodnić, to skład może być bardzo ciekawy - zapowiada Jacek Frątczak.
Na razie Termińska i Frątczak nie chcą podawać żadnych nazwisk. Jednak klub nie ukrywa, że już od miesiąca prowadzi rozmowy z zawodnikami. Get Well nie chce przespać tego okresu i od razu wziął się za negocjacje. Oficjalnie Frątczak i klub będą mogli zdradzić więcej po 1 listopada. Dlatego na razie na temat ewentualnych wzmocnień i transferów wypowiadają się bardzo dyplomatycznie.
- Pracujemy nad tym. Pamiętajmy, że konstruowanie składu to wybór jakiegoś modelu. To nie jest supermarket. To się opracowuje w kilku schematach. Efekt końcowy jest wypadkową spotkań. Rozmawiamy w oparciu o różne nazwiska - mówił Frątczak.
Na konferencji nie mogło zabraknąć pytania o tak zwaną aferę korupcyjną. Przypomnijmy, że gdańska prokuratura ustaliła, że jeden z zawodników Wybrzeża Gdańsk, a mianowicie Kacper Gomólski w zeszłym tygodniu otrzymał propozycję korupcyjną. Złożył mu ją właściciel firmy, która na co dzień wspiera Get Well Toruń i właśnie Gomólskiego. Ginger miał otrzymać 100 tysięcy złotych i kontrakt z Get Well Toruń na przyszły sezon.
- Ustosunkowaliśmy się. Nie jesteśmy stroną w tej dyskusji. Jest nam przykro, że jesteśmy z tym powiązani. Oczekujemy więcej informacji. Na razie nie wiemy nic więcej - tłumaczy prezes Get Well Toruń Ilona Termińska.
Dziś sąd w Gdańsku zdecydował, że podejrzany nie zostanie tymczasowo aresztowany. Mężczyzna ma wpłacić 100 tys. złotych poręczenia majątkowego. Do sprawy będziemy wracać.
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
(fot. facebook.com/speedwaytorun)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie