
Przed sezonem 2018 Grzegorz Walasek podpisał z Get Well Toruń tak zwany kontrakt warszawski. Oznacza to, że 41-latek jest w składzie klubu z Motoareny, ale w każdej chwili może zmienić zespół.
Wydawało się, że skład Get Well Toruń na pierwszy mecz ligowy jest znany od kilku miesięcy - Rune Holta, Niels Krisitan Iversen, Jason Doyle, Paweł Przedpełski oraz Chris Holder. Jednak kibice nie mogą zapominać o Grzegorzu Walasku. O zielonogórzaninie przypomina menadżer Get Well Toruń Jacek Frątczak.
- Ze względu na miejsce zamieszkania widuję się dosyć często z Grzegorzem. To zawodnik, który robi swoje. Jest zawodnikiem Get Well Toruń. Jest na kontrakcie warszawskim i nie oznacza to, że nie będzie mógł z nami trenować. Grzegorz jest mile widziany na stadionie. Jeśli będą treningi i zajęcia, to będzie z nami. Kto wie jak się potoczą jego losy? - zastanawia się Jacek Frątczak.
Dlatego wydaje się, że Walasek pojawi się w połowie marca na mini-zgrupowaniu w Toruniu, a później Frątczak da mu szansę w sparingach. Tym bardziej, że toruński menadżer już zapowiedział, że Get Well nie pojedzie we wszystkich meczach towarzyskich w pełnym zestawieniu.
- To jest decyzja samego zawodnika. Tutaj lekko nie będzie, bo wiemy, jaki jest skład. Jednak kto wie? Może będzie bardzo dobrze wyglądał na treningach. Jeżeli zobaczę, że jest w świetnej dyspozycji i formie, to pomyślimy co dalej - zapowiada Frątczak.
W sezonie 2017 sytuacja Grzegorza Walaska była niemalże identyczna. 41-latek rozpoczął minione rozgrywki jako rezerwowy i spokojnie czekał na swoją szansę. Już w drugiej kolejce zastąpił Pawła Przedpełskiego i na „swoim torze” w Zielonej Górze zdobył 10 punktów. Frątczak przypomina, że to nie pierwsza taka sytuacja w karierze popularnego „Grega”.
- Grzegorz dochodzi do tematu z dużym dystansem. Pamiętam jego sezon, to było ponad 10 lat temu, kiedy w Częstochowie był traktowany jako zawodnik rezerwowy i bez kontraktu. Potem trafił idealnie ze sprzętem, został Mistrzem Polski i to był jego najlepszy sezon w karierze - wspomina Frątczak.
Walasek ma w Toruniu wolną rękę. Wszystko zależy od niego i dyspozycji pozostałych zawodników. Zielonogórzanin w każdej chwili może skorzystać z oferty innego klubu.
- Natomiast jeśli będziemy z Karolem Ząbikiem widzieć, że mamy potencjalnego lidera, to ja wiem, jak się zamyka pilotem bramę na Motoarenie i nie wyjedzie - śmieje się Frątczak.
(Filip Sobczak)
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie