
Inauguracja sezonu dla Aniołów! W meczu zespołów skazywanych przez wielu ekspertów na walkę o utrzymanie w PGE Ekstralidze eWinner Apator Toruń wygrał na Motoarenie z Marwis.pl Falubaz Zielona Góra 51:39.
587 dni musieli czekać fani klubu żużlowego z Torunia na kolejny mecz swojego zespołu w gronie ekstraligowców. 25 sierpnia 2019 roku Anioły pokonały na Motoarenie Falubaz Zielona Góra 46:44. W inauguracji ekstraligowego sezonu w bieżącym roku na toruńskim owalu znów zmierzyły się te ekipy.
W pierwszym biegu od startu prowadził Adrian Miedziński i pewnie dowiózł do mety trzy punkty. Za jego plecami zaciętą walkę stoczyli Fricke i Przedpełski. Lepszy okazał się zawodnik Apatora, dzięki czemu gospodarze wyszli na prowadzenie 5:1. Remis w juniorskim biegu oznaczał z kolei, że zawodnicy na punktowanych miejscach zdobyli swoje pierwsze punkty w ekstraligowej karierze - dla wszystkich żużlowców, którzy stanęli pod taśmą, był to pierwszy występ w najwyższej klasie rozgrywkowej. Wygrał Ragus przed duetem Aniołów - Lewandowskim i Żupińskim.
Trzecia gonitwa również zakończyła się remisem, ale emocji nie brakowało przez cztery kółka. W batalii o jeden punkt Lambert pokonał Zagara atakiem przy krawężniku. Na pierwszym miejscu przyjechał Dudek, za nim Chris Holder. Na zakończenie tej serii startów pewnie wygrał Jack Holder, ale ważne dla kibiców z Torunia rzeczy działy się za jego plecami. 16-letni Krzysztof Lewandowski ostatecznie wykorzystał błąd doświadczonego Piotra Protasiewicza i gospodarze zanotowali drugie podwójne zwycięstwo w tym pojedynku. Po czterech wyścigach było 16:8 dla eWinner Apatora Toruń.
W pierwszym podejściu do piątego biegu upadek zaliczył Adrian Miedziński i został wykluczony. W powtórce goście wygrali 4:2 i odrobili dwa „oczka”. Taki sam rezultat padł w kolejnej gonitwie - bezkonkurencyjny znów był Patryk Dudek i zielonogórzanie przegrywali tylko 16:20. Chwilę później gospodarze wrócili na ośmiopunktowe prowadzenie. Duet Przedpełski-Jack Holder nie dał szans rywalom. Po siedmiu biegach było 25:17 dla podopiecznych Tomasza Bajerskiego.
Ósmy bieg to „trójka” Chrisa Holdera, która zapewniła Aniołom remis w tym starciu, gdyż nic do powiedzenia w tej gonitwie nie miał Karol Żupiński. Świetnie dla gości ułożył się dziewiąty wyścig. Dudek i jadący z „rezerwy taktycznej” Fricke pokonali podwójnie Jacka Holdera i Pawła Przedpełskiego. Zapowiadało się na szybką odpowiedź gospodarzy, ale Zagar najpierw wyprzedził Lamberta, a później Miedzińskiego i przywiózł trzy „oczka” dla swojego zespołu. Po 10. gonitwach było 32:28 dla torunian.
Podopieczni Tomasza Bajerskiego powiększyli swoje prowadzenie w 11. wyścigu. Paweł Przedpełski przyjechał przed Piotrem Protasiewiczem. Na trzecim miejscu uplasował się Lambert. W 12. biegu świetną dyspozycję potwierdził Patryk Dudek, który zapisał kolejne zwycięstwo na swoim koncie. Za jego plecami znalazła się dwójka torunian i dzięki temu mieliśmy biegowy remis. Później wydawało się, że goście przed biegami nominowanymi odrobią cztery "oczka" jednak te plany zniweczył upadek jadącego na drugiej pozycji Mateja Zagara, który został wykluczony z powtórki. W niej Jack Holder nie dał się wyprzedzić Fricke'owi i torunianie wrócili na ośmiopunktowe prowadzenie - wygrywali 43:35.
Trener Falubazu Piotr Żyto w biegach nominowanych postawił na Patryka Dudka, jednak ten manewr taktyczny, chociaż uzasadniony przebiegiem spotkania, okazał się nieskuteczny. Goście co prawda, mieli szansę na wywiezienie z Torunia jednego, dużego punktu meczowego, ale ich nadzieje rozwiał duet Przedpełski-Miedziński, wygrywając podwójnie w 14. gonitwie. Na koniec pierwszy był Fricke, za nim do mety przyjechali bracia Holderowie, a stawkę zamknął Dudek. Torunianie wygrali całe spotkanie 51:39.
eWinner Apator Toruń - Marwis.pl Falubaz Zielona Góra 51:39
eWinner Apator Toruń:
9. Paweł Przedpełski (2*,3,0, 3,3) 11+1
10. Jack Holder (3, 2*,1,3,1*) 10+2
11. Adrian Miedziński (3,w,2,2,2*) 9+1
12. Petr Chlupac ns
13. Chris Holder (2,2,3,1,2) 10
14. Krzysztof Lewandowski (2,2*,0) 4+1
15. Karol Żupiński (1*,0,1*) 2+2
16. Robert Lambert (1*,2,1*,1) 5+2
(Arkadiusz Kobyliński)
fot. KS Torun - Sławomir Kowalski
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Brawo Panowie
Brakuje Jacka Fratczaka :)
Fajny, wyrównany zespół z TRENEREM przez duże T i co najważniejsze z MŁODZIEŻOWCAMI!Z ocenami poczekajmy jednak trochę...