Reklama

Adrian Miedziński pożegnał się z Motoareną. Co powiedział na koniec?

Filip Sobczak
03/11/2017 12:36

To było smutne popołudnie na toruńskiej Motoarenie. Wychowanek Apatora Toruń Adrian Miedziński ogłosił, że odchodzi do Włókniarza Częstochowa.

Minionych miesięcy Adrian Miedziński nie będzie wspominać najlepiej. Od początku sezonu 2017 nie trafił z odpowiednią formą, a wyniki Get Well Toruń pozostawiały wiele do życzenia. 32-latka przerastała ambicja, czego efektem były kolejne wypadki i wykluczenia. W końcu w drugiej części sezonu doznał kontuzji, która wykluczyła go ze startów do końca roku. 

-  Kto mnie zna ten wie, że czasami za ambitnie podchodzę do niektórych rzeczy i za bardzo chcę. Nie ma problemu, żeby mnie zmotywować, tylko, żeby zwolnić - mówił dla Oto Toruń kilka miesięcy temu Adrian.

Pogłoski o odejściu Miedziaka pojawiły się już kilka tygodni temu. Od razu zosały bardzo źle przyjęte przez większość toruńskich kibiców. Fani apelowali do wychowanka Apatora, żeby przemyślał swoją decyzję i został na kolejny rok w Toruniu. 

- Chciałem wszystkim podziękować. To nie była łatwa decyzja. Rozstajemy się w przyjaźni. Toruń to mój dom i darzę to miejsce wielkim sentymentem. Przed podjęciem decyzji chodziłem cały dzień ze spoconymi rękoma. Niby byłem spokojny, ale nie wiedziałem, co się dzieje. Doszedłem do wniosku, że taka decyzja będzie najlepsza - powiedział Adrian Miedziński.

 

Miedziak to symbol Apatora, Unibaksu a teraz Get Well Toruń. Był z klubem na dobre i na złe odkąd wyrobił licencję żużlową w 2001 roku. Nic więc dziwnego, że podczas pożegnania czasami był bliski wzruszenia, do czego sam się przyznawał. 

- Spędziłem tu 20 lat. Teraz trochę odcina mi mowę. Myślałem, że dzisiaj będzie spokojnie, jednak tak nie jest. Ale rozmawialiśmy wspólnie o tym wszystkim. 20 lat byłem w jednym miejscu, a teraz potrzebuję czegoś nowego. Moja kariera nie będzie trwać wiecznie. Zobaczymy, jak to wszystko wyjdzie - tłumaczył Miedziński.

Teraz Adrian Miedziński zmieni prawdopodobnie Toruń na Częstochowę. Jednak prezes Ilona Termińska i menadżer Get Well Toruń obiecują, że Adrian Miedziński będzie pierwszym zawodnikiem, z którym usiądą do rozmów po zakończeniu sezonu 2018. 

- Adrian jest mile widziany na naszym stadionie. Nikt tego zawodnika nigdy nie wyrzuci. Nie ma takiej możliwości. Ja, tor i członkowie klubu służą pomocą. Jestem spokojny, że Adrian zrobi teraz krok naprzód, bo trafia do dobrego środowiska. Dlatego apel do prezesa Włókniarza - Michał, zadbaj o Miedziaka, bo ja po niego wrócę. Oddajemy Adriana na rok w dobre ręce. Jestem spokojny, jeśli chodzi o jego progres - twierdzi menadżer Get Well Jacek Frątczak.

Adrian Miedziński pożegnał się z Get Well. Czy wróci do Torunia już za rok?

Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku

Aplikacja ototorun.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo otoTorun.pl




Reklama
Wróć do