
To było 16 lat pełne wzlotów i upadków, ale tych pierwszych było zdecydowanie więcej. Adrian Miedziński powoli żegna się z toruńskimi kibicami i Motoareną.
Żaden kibic w Polsce nie wyobraża sobie Adriana Miedzińskiego w innych barwach. Miedziak to symbol Apatora, Unibaksu a teraz Get Well Toruń. Był z klubem na dobre i na złe odkąd wyrobił licencję żużlową w 2001 roku. Dlatego ostatnie dni były bardzo stresujące i emocjonujące dla 32-latka. W ostatnich godzinach Miedziński nie odbierał telefonu od naszych dziennikarzy, ale trudno mu się dziwić. Jeszcze kilka miesięcy temu w wywiadzie dla Oto Toruń pytaliśmy go o jazdę w innym klubie.
- Nie można na ten temat rozmawiać, bo nikt nie wie, jak by było gdybym jeździł w innym zespole. Zawsze mogę jeszcze zmienić klub. Nie jestem jeszcze takim starym zawodnikiem. Znam o wiele starszych. Zobaczymy. Zmiana klubu to nie jest mój cel. Wiem, że stać mnie na świetne ściganie. Tu mnie trzyma wiele rzeczy - rodzina, sponsorzy, przywiązanie. Jeśli zmienię klub, to nie wiem w jaką stronę to może się potoczyć. Czy w innym klubie będzie mi lepiej? Czy będę jeszcze chciał tu wracać? Tego nikt nie wie - mówił dla nas Adrian Miedziński.
Za Miedziakiem bardzo trudny sezon. Get Well Toruń nie szło w meczach ligowych, a frustracja Miedzińskiego narastała. Nie godził się z wynikami i często był bardzo agresywny na torze. Żużlowe środowisko grzmiało, że 32-latek stwarza niebezpieczeństwo na torze i powinien się uspokoić. Dziennikarze pokazywali statystyki, w których Miedziński miał na koncie najwięcej wykluczeń.
- Kto mnie zna ten wie, że czasami za ambitnie podchodzę do niektórych rzeczy i za bardzo chcę. Nie ma problemu, żeby mnie zmotywować, tylko, żeby zwolnić - mówił nam Adrian.
Niezadowoleni z postawy Miedziaka byli także toruńscy kibice, ale walki i ambicji chyba nikt mu nie odmówi. W naszych ocenach po każdym meczu zawsze podkreślaliśmy, że Get Well potrzebuje kilku żużlowców z charakterem Adriana. Niestety pod koniec sezonu złapał kontuzję i nie mógł pomóc drużynie w walce o utrzymanie.
We wtorek Get Well Toruń wysłał informację, że Miedziński spotka się z dziennikarzami 3 listopada na Motoarenie. Będzie to prawdopodobnie pożegnanie 32-latka z klubem. Na początku miesiąca usłyszymy powody odejścia, a być może nawet nowy klub Miedzińskiego. Dziś wychowanek Apatora Toruń jest łączony z Włókniarzem Częstochowa, bowiem kontrakt z Toruniem ma podpisać były zawodnik klubu z Jasnej Góry, czyli Rune Holta.
W ostatnich godzinach kibice Get Well Toruń byli bardzo aktywni w internecie i starali się wpłynąć na Adriana i zarząd klubu. Dziś wiemy, że raczej na niewiele się to zdało. Jednak kibice toruńskiego klubu na pewno będą pamiętać wszystkie sukcesy Miedzińskiego, a mianowicie - medale Drużynowych Mistrzostw Polski, Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski, sukcesy z reprezentacją czy pierwsze miejsce podczas Speedway Grand Prix w Toruniu w 2013 roku.
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Szkoda zawodnikow ktorzy sa wychowankami Torunskiego klubu a opuszczaja sklad ale to jest sport licza sie wyniki i dazenie po medal. Nie ma sentymentów. Dlatego ludzi gadajacych ze lepsze 5 miejsce ale z miedziakiem niz mistrz bez niego uwazam za glupkow. Jakby kierowac sie takimi rzeczami to zawodnicy byli by znajomymi prezesow itd. Po starej znajomosci... ale liczy sie wynik i zloty medal druzyny.
Nie zgadzam się medal nawet złoty który wywalczą najemnicy czy nawet dream team nie cieszy dla mnie Miedziak to podstawa i wolałbym 6 miejsce wywalczone ale chłopakami z Torunia
Kibice szanujący i wspierający swoich wychowanków nazywani są głupkami?! Nadal twierdzę że nie interesuje mnie medal z Doylem, Iversenem i Holtą... Z czego tu się cieszyć? Przecierz z tymi zawodnikami nie ma żadnego kontaktu poza 2 godzinami przed zawodami i 2 godziny po zawodach. Nie rozmawiają po polsku, nie utożsamiają się z Toruniem itd... To tak jakby Michael Schumacher zdobył mistrza świata dla Polski - kogo to kurwa interesuje?
2018 szybko minie i Adrian wróci do Torunia. Chce posmakować jak się jedzie w innym klubie to nie ma co mu tego bronić. Aktualni sponsorzy, którzy go być może opuszczą wrócą do niego po powrocie. Powodzenia Adrian. Unikaj kontuzji i wykluczeń. Wracaj do Torunia na 2019 rok..
Kurcze Adi bardzo mi przykro że Cię już nie będzie z Nami . Pamiętam jak za dzieciaka seplenilam Twoje nazwisko . Jesteś naszym najlepszym zawodnikiem który oddałbym serce za Toruń. Będzie mi wróć Nam Cię brakowało