Żegnaj sesjo!

Jak co roku studenci w całej Polsce zamykali się w akademikach i bibliotekach. Nie ze względu mróz i śnieg, ale z powodu egzaminów w trakcie sesji. Sprawdzamy, jak udało się studentom UMK przejść przez ten intensywny okres.

W tym roku sesja zimowa na toruńskim uniwersytecie trwała od 6 do 18 lutego. Studenci, którym nie udało się zdać w ciągu dwóch tygodni mieli jeszcze czas od 20 do 28 lutego w tak zwanej sesji poprawkowej.

Piwo z napojem energetyzującym

Na kilka dni przed sesją media informują jakie są najlepsze sposoby na poradzenie sobie z nawałnicą egzaminów. W telewizji pojawiają się reklamy tabletek na koncentrację, a gazety piszą poradniki, w których znajdziemy informacje o czasie odpowiedniego snu czy diecie, która sprawi, że nasz mózg będzie pracować wydajniej. Ile jest w tym prawdy i czy studenci faktycznie korzystają z tego rodzaju porad?

Pewnie w zupełnej mniejszości są „systematyczni studenci”. To tacy, którzy uczą się do sesji już od października i w lutym jedynie powtarzają sobie przerobiony materiał. Taką osobę znaleźć było naprawdę trudno.

- Tak to prawda. Uczę się systematycznie już od drugiego tygodnia października - mówi nam Agata z drugiego roku finansów i rachunkowości. Dużo osób się ze mnie śmieje, ale w trakcie sesji to ja śmieję się z nich. Robię tak od początku mojej przygody akademickiej i do tej pory nie musiałam prosić się o warunki.

Oprócz porad, które są promowane przez media, profesorów i rodziców, studenci mają swoje nieopatentowane sposoby na egzaminy. To tak zwane uniwersyteckie legendy, czy po prostu własne doświadczenie, które przydaje się w kolejnych sesjach.

- Akademik to nie dom rodzinny, dlatego nie mam odpowiednich warunków do nauki - mówi Mateusz z trzeciego roku stosunków międzynarodowych. Sesja to czas wolny nie tylko dla mnie, ale też dla innych studentów. Na studiach dziennych często nie możemy się spotkać, bo kolidują nam zajęcia. Pewnie dlatego popołudniami piłem piwo ze znajomymi, a po powrocie z baru otwierałem energetyka i uczyłem się w nocy.

Dwa kierunki tylko dla wyjątkowo ambitnych

Zdecydowanie największe problemy w czasie sesji mają studenci dwóch kierunków. Statystyki pokazują, że rozpoczynający studia na drugim fakultecie aż w prawie 80% nie potrafią go dokończyć. Z kilku przedmiotów do zaliczenia robi się kilkanaście. Nic więc dziwnego, że „dwukierunkowcy” uchodzą za najambitniejszych studentów bez względu na podejmowany kierunek.

- Do tej pory studiowałem tylko jeden kierunek - mówi Bartek, student pierwszego roku ekonomii oraz czwartego roku dziennikarstwa. Sesja nigdy nie stanowiła dla mnie problemu. Tym razem dwa tygodnie przesiedziałem w bibliotece! Wcześniej nie znałem dobrze tego miejsca i przychodziłem tu tylko po książki do pracy dyplomowej.

28 lutego profesorowie byli zmuszeni wpisać oceny w elektronicznym indeksie, czyli USOS-ie. Jeśli widniała w nim dwója, to student będzie musiał ubiegać się o warunkowe zaliczenie. Taka historia przytrafiła się Michałowi, który w semestrze zimowym studiował prawo oraz bezpieczeństwo.

- Walczyłem do końca, ale się nie udało - mówi Michał. W drugim tygodniu sesji miałem bardzo trudne egzaminy na prawie, więc w ogóle nie uczyłem się do przedmiotów z bezpieczeństwa. Sesję na prawie udało się zdać. Na drugim kierunku niestety będę musiał prosić o egzaminy warunkowe.

Walka nie tylko o oceny

W czasie sesji studenci toczą batalię nie tylko o przejście do następnego semestru, ale również o jak najlepsze oceny. Uniwersytet Mikołaja Kopernika dysponuje niezłym systemem stypendialnym. Student ubiegających się o stypendium musi uzyskać bardzo wysoką średnią, ale w zamian może otrzymać nawet 750 złotych. Studenci z niższego progu mogą ubiegać się o 550 zł.

Jednak nie dla wszystkich studentów sesja to czarny okres w kalendarzu. Niektórzy podchodzą do niej z marszu i bez nauki. Nie przejmują się też niedostatecznymi ocenami do 28 lutego. Wszak można je poprawić w późniejszym terminie dzięki tak zwanym warunkom.

- Co roku celuję w średnią 3,0. Niestety zwykle jest ona nieco wyższa - śmieje się Mateusz, student dziennikarstwa. Mam dobrą pamięć, więc w moim przypadku wystarczy regularna obecność na zajęciach. Przez ostatnie lata taka taktyka przyniosła sukces. Czasami zdarzy się warunek, a jeśli na nim powinie się noga to zawsze jest powtarzanie przedmiotu. Na szczęście jeszcze mi się to nie przytrafiło. Nawet jeśli bym musiał tak zrobić, to nie byłby dla mnie problem.

Kolejny stres w czerwcu

20 lutego studenci UMK rozpoczęli semestr letni. Kolejna sesja egzaminacyjna czeka ich od 16 do 30 czerwca. W między czasie będą musieli zmagać się jedynie z kolokwiami. Te czasami bywają nawet trudniejsze niż egzaminy, ale to właśnie testy w trakcie sesji zimowych i letnich obrosły mianem czarnego okresu. Dlatego do 16 czerwca żacy mogą się zastanawiać jaką taktykę objąć w przyszłości albo czy w ogóle ją zastosować.

fot. umk.pl