Reklama

Zbigniew Boniek: To jeszcze nie była ostatnia wieczerza

21/06/2018 08:05

– To jeszcze nie była ostatnia wieczerza. Nie ma w nas rezygnacji, a żeby być piłkarzem na dobrym poziomie trzeba przezwyciężać porażki. Zawodnicy są zasmuceni porażką, ale nie poddają się – mówi prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek.

Szef piłkarskiej centrali spotkał się z dziennikarzami dzień po porażce z Senegalem 1:2 w pierwszym spotkaniu Mistrzostw Świata w Rosji. Biało-czerwoni w nocy wrócili do Soczi, ale w środę trening mieli tylko ci, którzy z Senegalem nie grali lub grali bardzo krótko. Pozostali gracze, po analizie spotkania w Moskwie, mieli zajęcia na hotelowej siłowni.

– To był mecz na 0:0, bo Senegal też specjalnie bramki nie szukał. Oczywiście - wysocy, silni, dobrze zbudowani, ale nie było wielkiego zagrożenia. Nie można powiedzieć, że oni zrobili dużo więcej od nas, by wygrać, a gdyby to nam sprezentowano takie gole, to pewnie wrócilibyśmy z trzema punktami. To nie była jeszcze ostatnia wieczerza, nie chcemy jechać do domu nie pokazując tego,  na co nas stać. Wierzę w tę drużynę i jestem absolutnie spokojny o najbliższe mecze. Zadanie postawione przed drużyną to wyjście z grupy i uważam, że nasz na to stać – stwierdził Boniek.

Dziennikarze pytali prezesa PZPN, czy nie uważa, iż błędy popełnili nie tylko piłkarze, ale i trener Adam Nawałka. – Każdy trener ustawia taktykę dostosowaną do przeciwnika i jest przekonany że wybrał dobrze. I Adam też tak zrobił, choć wiadomo, że wszystko weryfikuje boisko, a wynik potwierdza, czy to były dobre wybory. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że nie zagraliśmy dobrego meczu. Ale nie tylko taktyka temu zawiniła, także m.in. głowa, bo byliśmy wyraźnie zamuleni – powiedział Boniek.

Prezes piłkarskiej centrali uważa, że nawet grając tak słabo, jak we wtorek w Moskwie, można było mecz z Senegalem przynajmniej zremisować. – Ten ból, który jest w nas wynika stąd, że przegraliśmy mecz grając słabo, ale tracąc bramki w dziwnych sytuacjach. To nie były piękne akcje rywala, a nasze błędy. Nawet grając słabo można było spokojnie ten mecz zremisować. Ale jestem przekonany, ze Adam był przekonany, że to najlepszy zespół, jaki mógł wyjść na boisko – mówił.

Na razie nie wiadomo, czy w niedzielnym spotkaniu z Kolumbią Polakom będzie mógł pomóc Kamil Glik, który wciąż ciężko pracuje z fizjoterapeutami nad swoim barkiem. Dobra wiadomość jest taka, że uraz Jakuba Błaszczykowskiego, którego nabawił się w pierwszej połowie starcia z Senegalem, nie jest groźny. Piłkarz już w czwartek ma trenować z drużyną.

Na czym Boniek buduje swój optymizm przed niedzielnym spotkaniem z Kolumbią? – Oglądałem treningi tej drużyny. Kilka dni temu byłem przekonany, że swojego przeciwnika rozjedziemy. Trener postawił na tych, o których myślał, że mu gwarantują najlepszą grę i wynik, ale na pewno ma też alternatywy. To jest grupa złożona z poważnych piłkarzy. Jestem przekonany, że piłkarsko nie jesteśmy słabsi od Kolumbii – powiedział medalista Mistrzostw Świata z 1982 roku.

Prezes PZPN liczy też na najbardziej doświadczonych zawodników. – Drużynę w trudnych momentach muszą wziąć na plecy liderzy. Wiemy, że ci, którzy mogą tę drużynę odmienić są w dobrej formie. W tej grupie jest 4-5 piłkarzy, którzy taką siłą posiadają, a młodzież będzie za nimi szła. Wszystko w tej drużynie funkcjonuje dobrze. Jedyne, co wczoraj nie zafunkcjonowało, to gra i wynik – zakończył Boniek. 

(Michał Kozłowski, Soczi)

Aplikacja ototorun.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo otoTorun.pl




Reklama
Wróć do