Zapadł prawomocny wyrok ws. Dawida W. Mężczyzna zabił człowieka przy ul. Gagarina [FOTO]

W czwartek (15 listopada) w Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku zapadł prawomocny wyrok w sprawie Dawida W. Mężczyzna zabił człowieka przy ul. Gagarina w Toruniu.

Przypomnijmy, że prawie trzy lata temu w jednym z barów przy ulicy Gagarina 152 w Toruniu, w nocy z 26 na 27 grudnia, doszło do awantury między dwoma mężczyznami - Dawidem i Robertem. Najpierw szarpali się w klubie, a potem wyszli na zewnątrz. Właśnie wtedy jeden z nich wyjął nóż i zadał śmiertelny cios w okolice mostka. Niestety, Robert zmarł w szpitalu. 

Natomiast Dawid W. zniknął, a policja znalazła go dopiero po 48 godzinach w Inowrocławiu. Mundurowi poinformowali, że mężczyznę udało się zatrzymać dzięki publikacjom zdjęć i nagrań z monitoringu w mediach. 

Po niemal dwóch latach, w piątek 15 grudnia 2017 roku w Sądzie Okręgowym w Toruniu zakończył się proces Dawida W. Oskarżony bronił się, że był zmuszony użyć narzędzia ze względu na postawę Roberta. Ponadto tłumaczył, że był pod wpływem alkoholu. Jednak prokuratura nie miała wątpliwości i oskarżyła Dawida W. o zabójstwo.

Pod koniec zeszłego roku zapadł nieprawomocny wyrok. Sędzia w uzasadnieniu powiedział, że oskarżony nie działał z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia. Ponadto był pod wpływem alkoholu. Dlatego ostatecznie Dawid W. został skazany na 12 lat pozbawienia wolności.

Miesiąc temu - w październiku - przed Sądem Apelacyjnym w Gdańsku rozpoczął się proces odwoławczy Dawida W. Apelację od grudniowego wyroku wniosła prokuratura, obrońcy oskarżonego oraz pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych. Prokurator domagał się dożywocia, a obrona uniewinnienia. 

Jednak Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok sądu niższej instancji. Sędzia Sławomir Steinborn mówił, że kara jest "wyważona i sprawiedliwa". Ponadto jako okoliczności łagodzące wskazał młody wiek oskarżonego i to, że w chwili popełnienia przestępstwa był nietrzeźwy.

- Trzeba mieć na względzie okoliczności tego zdarzenia. Oskarżony dokonał tego czynu z zamiarem ewentualnym, a nie bezpośrednim. Stało się to w sposób nagły, niezaplanowany wcześniej - wyjaśniał sędzia Steinborn.

Dawid W. spędzi w więzieniu najbliższe 12 lat.

(Filip Sobczak)

Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku