Jest akt oskarżenia dla Romualda B., który zabił bezdomnego w jednej z kamienic na toruńskiej starówce.
Dramat rozegrał się w nocy 29 listopada 2017 roku na klatce schodowej kamienicy przy ulicy Małe Garbary 25. To właśnie tam około 2:00 w nocy pojawił się Grzegorz S., który był bezdomny i często spał na klatkach schodowych. 30 minut później do klatki schodowej przy Małych Garbarach wszedł Romuald B., który tam zamieszkiwał, ale spędzał ten wieczór w towarzystwie znajomych i jak podkreśla prokuratura - spożywał w znacznych ilościach alkohol.
57-latek od razu zauważył leżącego na podłodze bezdomnego i zaczął go kopać, a potem uderzył w głowę, okolice twarzoczaszki, klatkę piersiową i brzuch. Na koniec otworzył drzwi od klatki i wyrzucił bezdomnego, który upadł twarzą na schody przed klatką.
- Grzegorz S. doznał licznych złamań: twarzoczaszki i żeber, ran, podbiegnięć krwawych i otarć głowy, twarzy oraz kończyn górnych i dolnych, licznych zasinień ciała, wylewów krwawych narządów wewnętrznych, które to obrażenia spowodowały zachłyśnięcia się treścią krwistą w wyniku doznanych obrażeń twarzoczaszki i zatrzymanie krążenia, skutkujące zgonem w wyniku niewydolności krążeniowo – oddechowej - mówi Andrzej Kukawski z toruńskiej prokuratury.

Ulica Małe Garbary 25 na toruńskiej starówce. To w tym miejscu doszło do zabójstwa.
W tym tygodniu Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum – Zachód w Toruniu zakończyła śledztwo i skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Romualdowi B. Prokurator stwierdził, że zabójstwo zostało dokonane z motywacji zasługującej na szczególne potępienie.
- Z błahego powodu, chcąc wyżyć się, wyładować agresję na słabszej, przypadkowej osobie, nie mając do niej żadnych uzasadnionych pretensji wybrał osobę leżącą, a tym samym niemogącą w takich warunkach przeciwstawić się w jakikolwiek skuteczny sposób, zabijając ją bez żadnego „racjonalnego" powodu - tłumaczy Kukawski.
57-letni mężczyzna nie był wcześniej karany. Nie przyznaje się do winy i twierdzi, że nie pamięta całego zdarzenia, bo był pod wpływem alkoholu. Aktualnie przebywa w areszcie, zastosowano także wobec niego zabezpieczenie majątkowe.
Teraz o jego przyszłości zadecyduje Sąd Okręgowy w Toruniu. Grozi mu kara od 12 do 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocie.
(Filip Sobczak)
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie