
To historyczny moment dla toruńskiej komunikacji miejskiej. W lipcu tego roku w naszym mieście pojawią się biletomaty.
Dotychczas maszyny, które drukowały bilety były instalowane w toruńskich tramwajach i autobusach. Jednak mieszkańcy wielokrotnie apelowali do władz, żeby pojawiły się także przy przystankach. Takie rozwiązanie wprowadziło już dawno wiele miast w Polsce.
Miejski Zakład Komunikacji ma dobre wiadomości. Jeszcze w lipcu pierwsze biletomaty mają pojawić się w naszym mieście. Na razie zostaną zainstalowane tylko na węźle przesiadkowym na placu Rapackiego.
– Nowoczesne biletomaty staną na obu platformach węzła przesiadkowego. W urządzeniach będzie można kupić wszystkie rodzaje biletów MZK. Płatności będzie można dokonywać zarówno w formie gotówkowej, jak i bezgotówkowej - mówi nam rzecznik MZK Sylwia Derengowska.
Miasto chwali się, że pierwsze toruńskie biletomaty będą mieć specjalny ekran dotykowy - odporny na zarysowania. Koszt zakupu tych urządzeń to ponad 200 tysięcy złotych. Firma „Mera Systemy” zainstaluje je w lipcu.
Zdjęcie główne naszego newsa jest tylko ilustracyjne. Jak będą wyglądać toruńskie biletomaty? Wizualizację znajdziecie w naszej galerii pod tytułem newsa.
(FS)
Fot. UM Wrocław
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Tylko 25 lat spóźnienia... Bilety w ten sposób kupowałam w Poznaniu ćwierć wieku temu. Brawo.
Brawo ja to bym poszedł krok dalej i wprowadził kartę miejską elektroniczne bilety MZK. Dobrze chociaż, że pojawia się jakaś jaskółka, mimo tego, że w cyfryzacji nasze miasto daleko za innymi miastami. Przydałaby się przebudowa Armii Krajowej i tam postawienie takich automatów, z czasów szkolnych jakieś 2-3 lata temu pamiętam tam dziesiątki osób pokonowały przeprawę mostową wsiadając jedynie w autobus na Armii Krajowej do Rapackiego, a potem na piechotę. Nie mówię już o połączeniach Rubinkowo okolice Carrefoura a Podgórz, od 22 z paroma minutami autobus ostatni potem dopiero 0:05 nocny jakby wtedy nikt nie funkcjonował a miasto stało w bezruchu.