Powracamy do serii niebezpiecznych zdarzeń z udziałem tramwajów. Głos zabrał MZK, który tłumaczy to "czarną szyną".
W ostatnim czasie na ototorun.pl informowaliśmy Was o niebezpiecznych zdarzeniach z udziałem pojazdów MZK. Wczoraj nad ranem, przy markecie OBI, odmówił posłuszeństwa tramwaj - spod przednich kół wydobywał się dym. Konieczna była interwencja strażaków, którzy użyli gaśnicy.
Wcześniej, 21 października, przy przystanku „Gołębia” wykoleił się jeden wagon, który zahaczył o starszą kobietę. Poszkodowana została 84-letnia mieszkanka Torunia.
To sytuacje, które mogły mieć związek z groźnym zjawiskiem, jakim jest tzw. „czarna szyna”. Jak wyjaśnia MZK, to śliska maź, która powstaje z połączenia wilgoci z kurzem, błotem, liśćmi, nasionami roślin, skoszoną trawą czy innymi resztkami roślinnymi. Jesienią do jej powstania przyczyniają się opadające z drzew liście, które przyklejają się do szyn, a następnie są rozjeżdżane przez koła tramwajów. Pokryte nią szyny przybierają ciemnoszary lub czarny kolor, stąd określenie „czarna szyna”.
- To wróg bezpieczeństwa i nierzadko przyczyna groźnych zdarzeń, gdyż na pokrytych mazią szynach znacząco zmniejsza się przyczepność pojazdu, a droga hamowania wydłuża się. O wypadek w takiej sytuacji nietrudno - informuje w mediach społecznościowych Miejski Zakład Komunikacji w Toruniu.
Problem w dużym stopniu eliminuje stosowanie w tramwajach nowoczesnych, elektronicznych układów antypoślizgowych oraz sypanie specjalnego piasku pod koła. Służby torowe na bieżąco starają się czyścić torowiska.
- Tramwaju nie da się zatrzymać w miejscu nawet w najlepszych warunkach – tym bardziej na „czarnej szynie”. Jest to po prostu niemożliwe. Zresztą na mokrych liściach podobnie zachowują się wszystkie pojazdy – samochody, rowery – a na torach jest jeszcze gorzej, bo z rozjeżdżonych resztek roślinnych tworzy się maź. Gdy ktoś znienacka wejdzie lub wjedzie na torowisko przed nadjeżdżający tramwaj, praktycznie nie da się uniknąć zderzenia. Dlatego apelujemy do kierowców, rowerzystów i pieszych o zachowanie ostrożności - mówi Wojciech Olszewski z Oddziału Tramwajowego Miejskiego Zakładu Komunikacji w Toruniu, wieloletni instruktor jazdy w Ośrodku Szkolenia Kierowców i Motorniczych.
„Czarna szyna” może być także przyczyną opóźnień. Motorniczy musi dostosować prędkość do panujących warunków. Trudniej jest też ruszyć po każdym zatrzymaniu na przystanku czy na światłach.
Śliskość ustępuje dopiero po intensywnych opadach deszczu. Jednak zalegające liście ponownie są przemieszczane i problem po pewnym czasie powraca. Dlatego MZK apeluje do pasażerów o wyrozumiałość - w niesprzyjających warunkach często nie sposób jednocześnie jechać bezpiecznie i zdążyć na czas.
Autor: AM
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Obserwuj nas na Facebooku oraz Instagramie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.