
W Poznaniu rozpoczynają się wioślarskie Mistrzostwa Europy. Medalowe szanse w tych zawodach mają również przedstawiciele naszego miasta, między innymi Katarzyna Zillmann.
Wioślarskie reprezentacje narodowe wracają do rywalizacji. W piątek (9 października) na Torze Regatowym Malta w Poznaniu startują Mistrzostwa Europy w tej dyscyplinie. To jedyny tegoroczny seniorski turniej. Po odwołaniu największych zawodów w tym roku, czyli Igrzysk Olimpijskich w Tokio, całego cyklu Pucharu Świata, większości Mistrzostw Świata w różnych kategoriach wiekowych, cała wioślarska Europa nasłuchuje wieści z Poznania.
Rywalizacja o tytuł najlepszej osady na Starym Kontynencie jest zatem ważnym elementem przygotowań do przełożonych na przyszły rok Igrzysk Olimpijskich w Tokio. W związku z zakłóconym rytmem treningów i startów trudno przewidywać, w jakie formie będą reprezentanci naszego kraju. Na poznańskiej Malcie nie zabraknie toruńskich wioślarzy i szans na medale dla Torunia.
O ich ocenę poprosiliśmy Macieja Karczewskiego, arbitra międzynarodowych zawodów wioślarskich. - Torunianie szczególnie będą kibicować kobiecej czwórce podwójnej z Kasią Zillmann na szlaku. W roli medalowych faworytów wystartuje także męska dwójka z Mirkiem Zientarskim, ale debli wystartuje dużo i trzeba poczekać na pierwsze wyścigi i czasy w nich osiągane, aby te nadzieje medalowe potwierdzić lub zweryfikować - tłumaczy Karczewski.
Jak epidemia koronawirusa wpłynęła na tegoroczne przygotowania? – Przedłużanie tego sezonu w nieskończoność jest niekorzystne pod kątem przygotowań do igrzysk. Jak to wyjdzie na ME, nie wiem, zobaczymy. Dziewczyny są w optymalnej — jak na możliwości — dyspozycji. Nie jest ona jednak na pewno najlepsza, bo to czterolecie było ustawione tak, aby ten szczyt przypadał w lipcu-sierpniu. Faktycznie wtedy osiągały bardzo dobre rezultaty na wodzie. Nie mówię, że teraz jest tragicznie, bo jest przyzwoicie – tłumaczy szkoleniowiec kadry kobiet Jakub Urban.
Katarzyna Zillmann wraz z partnerkami z osady w zeszłym roku wywalczyła wicemistrzostwo świata. Torunianka zwraca uwagę, że liczy na dobry występ podczas Mistrzostw Europy. Start w tych zawodach jest jednak podporządkowany przygotowaniom do igrzysk. – Praktycznie od listopada jesteśmy w bezpośrednim treningu pod igrzyska – mówi wychowanka AZS UMK Toruń. – Na pewno nie próżnowałyśmy przez ten czas. Jesteśmy gotowe na rywalizację i bardzo fajnie będzie się sprawdzić przed własną publicznością na najwyższym poziomie. Jednak skupiamy się głównie na przyszłorocznych celach. Zawsze jeszcze możemy coś poprawić i udoskonalić swoje przygotowania.
Warto zwrócić też uwagę, na występy naszych osad w kategorii lekkiej. To przedostatni sezon startów w tej kategorii wagowej. Po “Tokio”, waga lekka znika z programu Igrzysk Olimpijskich. To kategoria szczególnie bliska sercom toruńskich fanów, ponieważ to właśnie w tej kategorii Łukasz Pawłowski wywalczył pierwszy, historyczny medal olimpijski - w 2008 roku w Pekinie. - Pamiętajmy również o naszych osadach parawioślarzy. Tu wiele zależy od pogody i wiatru, bo dla tych zawodników, których start trwa nieraz kilkanaście minut, właśnie wiatr może decydować o miejsca w finałach czy medalach - dodaje Maciej Karczewski.
Mistrzostwa Europy zakończą się w niedzielę (11 października). Wystartuje w nich 240 osad (czyli ponad 700 zawodników). Organizatorzy zapowiadają specjalny reżim sanitarnym podczas zawodów.
(Arkadiusz Kobyliński)
fot. Paweł Skraba/COS
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie