Skandal na Motoarenie w Toruniu. W parkingu miało dojść do bójki

W meczu 12. kolejki PGE Ekstraligi KS Apator Toruń pokonał przed własną publicznością Krono-Plast Włókniarz Częstochowa. O ile gospodarze mogli mieć wiele powodów do radości, to w szeregach gości pojawiło się sporo nerwów.

KS Apator Toruń pokonał w niedzielę (28 lipca) Krono-Plast Włókniarz Częstochowa w stosunku 49:41. Prym w szeregach Piotra Barona wiedli świetnie dysponowani Patryk Dudek (13+1) i Emil Sajfutdinow (12+1). Doskonały występ zanotował także 16-letni Antoni Kawczyński, który przy swoim nazwisku zapisał 8 punktów w czterech startach.

Więcej niż o samym spotkaniu mówi się teraz o wydarzeniu, do którego doszło po 15. biegu. Zawodnicy Włókniarza Mikkel Michelsen i Leon Madsen mieli szansę uratować remis dla swojego zespołu. Ta sztuka się im nie powiodła, gdyż finalnie przegrali ten wyścig 5:1. Co kluczowe w tej sytuacji, duński duet „Lwów” przez pierwsze okrążenie wiózł remis 3:3. Wtedy Madsen poszerzył tor jazdy i zajechał drogę Mikkelsenowi, co skrzętnie wykorzystał Emil Sajfutdinow.

Sytuacja ta sprawiła, że doszło do sporego zamieszania w parku maszyn, w którym uczestniczyli zawodnicy i ich mechanicy. - To nie była sprzeczka, to była regularna bójka z uszkodzeniami i pięściami. Obaj Duńczycy rzucili się do siebie niemal od razu, jak zjechali do parkingu. Wyskoczyli z motocykli i rzucili się na siebie, tak samo ich teamy. Widziałem na ostatnim kółku, że Michelsen kiwał głową i miał pretensje do Madsena, ale to była regularna, bokserska walka - tak zdarzenie relacjonował reporter Canal+ Łukasz Benz.

Mikkel Michelsen w telewizyjnym wywiadzie opowiedział o sytuacji ze swojego punktu widzenia. - Żużel jest pełen emocji, czasami także poza torem. Kiedy zjechałem do parku maszyn, cały cyrk już się zaczął. Nie zastanawiając się, zdecydowałem, żeby do niego dołączyć - mówił trzykrotny Indywidualny Mistrz Europy.

Do zdarzenia po 15. biegu odniósł się częstochowski Włókniarz. Klub dementuje doniesienia reportera Canal+ o bójce między zawodnikami. W opinii klubu Leon Madsen został uderzony w kask przez jednego z mechaników Mikkela Michelsena. Ten incydent zapoczątkował zamieszanie.

Wobec mechanika zostaną wyciągnięte konsekwencje. - Zawodnicy nie dopuścili się żadnych aktów przemocy wobec siebie, tak jak zrelacjonował to dziennikarz telewizyjny Łukasz Benz. Tuż po biegu, po zjechaniu do boksów zawodniczych, mechanik Mikkela Michelsena zaatakował Leona Madsena, uderzając go ręką w kask. To zachowanie stało się początkiem zamieszania, które zapanowało pomiędzy teamami - czytamy w oświadczeniu Włókniarza.

Sytuacja pomiędzy Madsenem a Mikkelsenem nie była jedyną utarczką tego wieczora przy ulicy Pera Jonssona. W 3. biegu Maksym Drabik i Paweł Przedpełski upadli na tor, po kontakcie, do którego doszło po ataku Drabika na Przedpełskim. Zdaniem arbitra Michała Sasienia winnym przerwania biegu był torunianin, za co otrzymał żółtą kartę.

Spore pretensje do Przedpełskiego miał Drabik, który był wyraźnie poirytowany całą sytuacją. Następnie naruszył do strefy Apatora, gdzie dyskutował z kapitanem żółto-niebiesko-białych oraz jego mechanikami.

Najbliższy mecz KS Apator Toruń pojedzie już w 4 sierpnia. Podopieczni Piotra Barona podejmą na Motoarenie ZOOLESZCZ GKM Grudziądz. Na dwie kolejki przed końcem rundy zasadniczej „Anioły” posiadają na swoim koncie 12 punktów, co daje im 4. miejsce w tabeli. Na ten moment taki układ oznacza, że o półfinał PGE Ekstraligi Apator rywalizowałby z Betard Spartą Wrocław.

Autor: Bartosz Fryckowski

Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Obserwuj nas na Facebooku oraz Instagramie.

Przeczytałeś właśnie artykuł na stronie www.ototorun.pl. To portal internetowy, który codziennie odwiedza kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców Torunia i regionu. To doskonała witryna do wypromowania swojej marki czy firmy. Zaufało nam już wiele prestiżowych firm z naszego miasta. Jesteś zainteresowany reklamą? Napisz na e-mail: t.kaczynski@ototorun.pl.