Poważny wypadek na skrzyżowaniu w Toruniu. Kierowca auta wjechał w rowerzystę

7:15 to rano a nie nad ranem

Proszę osobę poszkodowaną w wypadku lub jej rodzinę o kontakt, przekażę przydatne informacje tel. 664694990

Uwielbiam jeździć rowerem, ale w Toruniu często z tego rezygnuję, bo po prostu się boję, a widok cierpiętniczej miny kierowców, gdy muszą przyhamować czy zatrzymać się z powodu rowerzysty odbiera radość z jazdy. Kierowcy samochodów – nie jesteście najważniejszymi i jedynymi uczestnikami ruchu drogowego!

Nie tak dawno na tym skrzyżowaniu koleś zmiótłby mnie busem, gdyby nie moja przezorność. Jechałem rowerem Podgórską, od dworca prosto przez skrzyżowanie. Obejrzałem się za siebie, zobaczyłem jadącego busa, więc wystawiłem lewą rękę dla pewności, że nie jadę w prawo w Łódzką, a prosto (choć oczywiście nie musiałem). A co zrobił typ w busie? Jak już wjeżdżałem na skrzyżowanie skręcił sobie w prawo jak gdyby nigdy nic, tuż przede mną, przecinając mi drogę. Gdybym nie obejrzał się przy wjeździe raz jeszcze i nie zareagował, to skręciłby w Łódzką razem ze mną pod kołami.

Nie rozumię dlaczego wszystkich kierowców wrzuca się do jednego worka. Jest bardzo dużo kierowców którzy chętnie i z uśmiechem przepuszczają pieszych jak i rowerzystów.

Nie rozumię dlaczego wszystkich kierowców wrzuca się do jednego worka. Jest bardzo dużo kierowców którzy chętnie i z uśmiechem przepuszczają pieszych jak i rowerzystów.

Po pierwsze: sam jestem rowerzystą, po drugie: kierowcą. Dzięki temu, że jestem kierowcą znam przepisy. Rowerzyści ich w większości przypadków kompletnie nie znają! Nawet elementarnych. Świadczą o tym najdrobniejsze zachowania, jak przejeżdżanie przez jezdnię na pasach, a powinni zejść z roweru. Jedynym wykluczeniem są pasy razem ze ścieżką rowerową lub ścieżka (chociaż przeważnie w takich miejscach jest oznaczenie, że ścieżka na chwilę nią nie jest). Drugim rażącym kardynalnym błędem jest gwałtowny skręt i wjazd przed maskę nawet jeżeli prowadzi ścieżka. Wg rowerzysty kierowca musi się domyślić, że rowerzysta jadący z nim równolegle wjedzie mu przed machę! Wiele wypadków jest z winy rowerzystów. Nie znają zasady "ograniczonego zaufania" i to jest ich podstawowy błąd pierwotny. Wciskanie im, że są "lepsi" bo eko i inne pierdoły szkodzi głównie im samym. To oni w wypadkach cierpią najbardziej. Mieszkam tuż przy ścieżce rowerowej, na której są 2 newralgiczne miejsca. Wyjazd dla aut z posesji i przejścia dla pieszych na ścieżce. Jako czynny rowerzysta sam korzystam ze ścieżek. Denerwuję się, kiedy ludzie spacerują sobie po nich, jak po chodniku. Niech sobie wyobrażą, że spacerują po jezdni. Może to coś im da do myślenia? Ale pomimo ścieżki rowerowej, są na niej przejścia dla pieszych, ponieważ krzyżuje się z chodnikami. I wiecie co? Na tych przejściach jest dosłownie śmierć! Nigdy, ale to nigdy żaden rowerzysta się nie zatrzymał! Pal licho... przywykłem, że tak jest. Ale nawet nie zwalniają i mało tego, patrzą na ludzi przechodzących wielokrotnie z oburzeniem! Ludzie-rowerzyści! CO Z WAMI??? Pieszy sygnalizujący zamiar przejścia po pasach ZAWSZE MA PIERSZEŃSTWO! Nie Wy! Dlatego w takich miejscach widać, że są świętymi krowami i większość z nich to bezmózgi. Apeluję o wznowienie konieczności posiadania minimum Karty Rowerowej lub innych uprawnień. A co do wypadku i komentarza. No tutaj zawinił kierowca... a kto poszkodowany?