Paweł Przedpełski: Bardzo odczułem ten słabszy okres

W niedzielę KS Get Well Toruń przegrał na własnym torze z Betardem Spartą Wrocław 41:49. Jedynym pozytywem tego meczu była postawa Pawła Przedpełskiego, który zdobył osiem punktów z bonusem.

Dla KS Get Well Toruń była to już ósma porażka w tym sezonie i czwarta na własnym torze. Podopieczni Jacka Gajewskiego przegrali u siebie z Lesznem, Gorzowem, Zieloną Górą i Wrocławiem. We wczorajszym spotkaniu zespół z Torunia musiał sobie radzić bez Adriana Miedzińskiego. Czy to zaważyło o porażce?

- Zabrakło punktów całej drużyny. Wszyscy gdzieś je pogubiliśmy. Nie wiem czy jechaliśmy osłabieni. Grzegorz Walasek zaliczył niezłe zawody, a ja dawałem z siebie wszystko. Jestem zadowolony ze swojego występu. Moim zdaniem zabrakło punktów każdego z nas - powiedział Paweł Przedpełski.

Dla Przedpełskiego to pierwszy sezon w gronie seniorów. Do tej pory 22-latek nie prezentował formy z minionych lat. Spadła na niego fala krytyki, a Jacek Gajewski w niektórych meczach zastępował go Grzegorzem Walaskiem. Jak zareagował na to Przedpełski?

- Kosztowało mnie to sporo nerwów. Nigdy nie miałem takiej sytuacji. Szkoda, bo ja to odczuwam. W tych najgorszych chwilach nie było tylu osób, które klepały mnie po plecach, co w najlepszych momentach mojej kariery. Uważam, że kiedy jest dobrze, to tego klepania nie potrzeba. Wtedy tego nie wiedziałem, ale teraz już wiem - mówi szczerze Paweł Przedpełski.

Kibice w Toruniu liczą, że niedzielny występ był przełomowy. Osiem punktów z bonusem w starciu z Wrocławiem to najlepszy wynik 22-latka w tym sezonie. Co miało wpływ na to przełamanie?

- Nie miałem wielu okazji do jazdy. Kiedy masz mało jazdy, to ta pewność na motocyklu zanika. Teraz mam jej trochę więcej i czuję się lepiej na motocyklu - tłumaczył Przedpełski.

KS Get Well Toruń po 10 meczach zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. Ma tyle samo punktów co ostatni GKM Grudziądz, ale drużyna Roberta Kempińskiego odjechała tylko 8 spotkań.