
Koniec z plagiatami na UMK. Toruńska uczelnia wypowiada wojnę nieuczciwym studentom. Od nowego roku uruchomiony zostanie Otwarty System Antyplagiatowy.
OSA, bo taki jest jego skrót, naprawdę może użądlić. Przez system antyplagiatowy będą przechodzić wszystkie prace - zarówno licencjackie, jak i magisterskie. Dotychczas promotorzy korzystali z niego dobrowolnie, od 1 stycznia ma to być obowiązek.
Po załadowaniu pracy, system wyliczy m.in. procentowy rozmiar współczynnika podobieństwa. Jeśli pojawią się powody do niepokoju, to zadaniem promotora będzie weryfikacja wszystkich informacji, które mogły zostać zdobyte przez studenta niesamodzielnie. Gdy podejrzenia zostaną potwierdzone przez naukowego opiekuna pracy, to sprawa trafi do rzecznika dyscyplinarnego UMK. Będzie to równoznaczne ze wstrzymaniem procedury nadania tytułu.
OSA to dzieło Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. System współtworzony został z naukowcami z Instytutu Podstaw Informatyki Polskiej Akademii Nauk. Jest wyjątkowo skuteczny, dlaczego? Pozwala na porównywanie materiałów z całą bazą w internecie, a nie tylko z pierwszymi wynikami popularnych wyszukiwarek.
Uniwersytet Mikołaja Kopernika zdecydował się na Otwarty System Antyplagiatowy ze względu na nowelizację ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym. Na uczelnie ma zostać nałożony obowiązek sprawdzania pisemnych prac dyplomowych z wykorzystaniem programów antyplagiatowych współpracujących z tzw. ogólnopolskim repozytorium pisemnych prac dyplomowych.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Tajemnicą poliszynela jest to, jak ten system działa. W każdym razie studenci mogą spać spokojnie.
Ja używam programu ze strony www.antyplagiat.net , polecam