Reklama

Nowe przepisy w fotowoltaice – czy prąd ze słońca przestanie się opłacać?

Materiał partnera
13/06/2022 05:50

„Tyle słońca w całym mieście" - śpiewała w refrenie swojego hitu Anna Jantar. W ostatnich latach szybko rosła liczba osób, które to słońce właśnie, były w stanie zamienić na niższe rachunki za prąd. Czy po zmianach w przepisach nadal opłaca się inwestować w fotowoltaikę?

Maj 2022 roku przyniósł rekordowe ilości energii wyprodukowanej dzięki instalacjom fotowoltaicznym w naszym kraju. Business Insider, powołując się na dane Europejskiej Sieci Operatorów Systemów Przesyłowych, podał, że fotowoltaika wyprodukowała 1 tys. 213 GWh energii elektrycznej, co oznaczało, że poprzedni rekord z kwietnia br. został przebity o aż 43 proc., a ubiegłoroczny wynik z maja – o 100 proc. Zgodnie z danymi Agencji Rynku Energii moce zainstalowane w fotowoltaice w 2021 r. wynosiła 7670 MW, a na koniec marca br. już 9401 MW.

Wpłynęły na to dwa czynniki: słoneczna pogoda oraz inwestycyjne wzmożenie związane z wejściem od 1 kwietnia nowego systemu rozliczeń. Z systemu opustów, który istniał do tego momentu, przez kolejne 15 lat mogą korzystać wszyscy, którzy zdecydowali się na montaż instalacji przed 31 marca br. 

Kluczowe elementy net-billingu (wcześniej obowiązywał net-metering) wprowadzone nowymi przepisami to zastąpienie rozliczenia ilościowego, rozliczeniem wartościowym, odejście od magazynowania nadwyżek energii w sieci i wprowadzenie obowiązku ponoszenia przez prosumentów opłat sieciowych odzwierciedlających rzeczywiste koszty przesyłu energii. Ma to pozwolić na większą integrację odnawialnych źródeł energii z krajowym systemem elektroenergetycznym oraz racjonalizację produkcji z instalacji przydomowych i dostosowanie jej do faktycznych potrzeb prosumentów. 

30 czerwca zakończy się tzw. okres przejściowy opustów stosowany do rozliczeń prosumentów, wchodzących na rynek od dnia 1 kwietnia 2022 r. Od 1 lipca nadwyżki energii będą rozliczane wg. średniej ceny rynkowej energii elektrycznej z poprzedniego miesiąca kalendarzowego. Ten sposób ustalania ceny będzie obowiązywał do 30 czerwca 2024 roku. 

W związku z tym faktem przygotowaliśmy dla Was informacje o najważniejszych zmianach w pigułce i tym, co z nich wynika dla osób, które rozważają montaż instalacji fotowoltaicznej. Zgodnie z dostępnymi danymi wykorzystanie wyprodukowanej energii wynosi zazwyczaj 20-30 proc. Reszta do tej pory „trafiała” do wirtualnego magazynu sieci dystrybucyjnej, z którego w ciągu 12 miesięcy można było odebrać - w zależności od mocy instalacji - 70- lub 80 proc. wyprodukowanej energii. Na tej podstawie należy uznać, że pobór nadwyżek energii kosztował 20 lub 30 proc. energii wyprodukowanej z instalacji.

Klamka zapadła i na powrót do tego, co było, nie ma szans. Po zmianach rozliczanie odbywa się na zasadach kupna - sprzedaży, a cena energii, którą odkupujemy, jest ustalana na podstawie ceny rynkowej i dokonywana w pieniądzu (PLN), a nie w kilowatogodzinach (kWh). Innymi słowy, prosumenci sprzedają nadwyżki wprowadzone do sieci po określonej cenie, a za energię pobraną płacą jak inni odbiorcy.

Czy w związku z tym czeka nas śmierć taniej energii ze słońca w Polsce? Zdecydowanie nie. Zarówno z perspektywy strukturalnej, jak i prosumenckiej fotowoltaika nadal będzie kluczowym elementem zmian krajowego miksu energetycznego. 

W scenariuszach produkcji publikowanych przez Fundację Instrat do 2040 roku instalacje PV powinny być drugim po elektrowniach wiatrowych źródłem „prądu” w Polsce. Na, ile realne są te założenia trudno obecnie stwierdzić, ale doskonale pokazują kierunek rozwoju rynku. 

Najważniejsze dla fotowoltaiki w Polsce jest jednak pytanie o opłacalność instalacji dla indywidualnych użytkowników, którzy przez ostatnie lata napędzali wzrost tego segmentu OZE. Wydaje się, że plotki o uśmierceniu zielonej (słonecznej) energii są mocno przesadzone. W bezwzględnym ujęciu faktycznie nowe przepisy powodują, że inwestycja w instalację może zwracać się dłużej niż przy starych rozliczeniach. 

Warto jednak podkreślić, że net-billing zakłada odrębne rozliczenie wartości energii elektrycznej wprowadzonej do sieci elektroenergetycznej i energii elektrycznej z niej pobranej, w oparciu o wartość energii ustaloną wg ceny giełdowej. To ważne, gdyż zmiany dotyczą rozliczania jedynie nadwyżek produkcyjnych. Przepisy nie dotyczą kwestii energii skonsumowanej przez prosumentów.

Dlatego pierwszym z istotnych elementów, przemawiających na korzyść net-billingu jest niższa cena samej instalacji. Zwłaszcza wobec wywindowanych stawek z pierwszego kwartału tego roku. Dlaczego? 

- Klienci, którzy w ostatniej chwili wchodzili na net-metering mieli wyższe ceny ze względu na duże zainteresowanie wynikające z tego, że każdy chciał zdążyć z instalacją. Dlatego firmy podnosiły ceny, rosły ceny modułów ze względu na duże zainteresowanie i tu mamy kolejne przynajmniej 2000-3000 zł. Stąd teraz zwrot też będzie szybszy, bo nie będzie tego zawyżania cen, a więc instalacje będą tańsze - opisuje mechanizm zaobserwowany w ostatnich miesiącach Andrzej Litkowski, prezes toruńskiej firmy Virtus Sun Polska, działającej na rynku od ponad 12 lat. 

Drugą kwestią, na którą zwracają uwagę analitycy, jest dobrze widoczne po ostatnim boomie notoryczne „przewymiarowanie” instalacji - najczęściej o blisko 30 proc. mocy więcej niż faktycznie było potrzebne - co również wpływało na koszty takiej inwestycji. - Był one większe i droższe, nawet o 4000-5000 zł. Co już z wyżej wymienioną kwotą daje cenę wyższą nawet o 8 000 zł - podkreśla Litkowski. Co natomiast sądzi na temat wprowadzenia nowego systemu rozliczeń i wydłużenia czasu zwrotu? - Jeśli instalacja fotowoltaiczna ma dla nas produkować energię elektryczną przez 25-30 lat, jaką różnicę zrobi nam tak naprawdę czy w pełni zwróci się po 5-6 czy po 7-8 latach? Energia elektryczna będzie produkowana cały czas, a na wykorzystanie nadwyżek są różne inne sposoby niż wysyłanie ich do sieci - dodaje.

W analizach dalszej opłacalnością fotowoltaiki wypada uwzględnić szereg czynników, które pośrednio generują oszczędności. To przede wszystkim obserwowany w ostatnich miesiącach wzrost cen nośników energii, zwłaszcza tych pozyskiwanych ze źródeł nieodnawialnych. Rachunki za prąd i gaz zmuszają do czystej kalkulacji. 

Energia z OZE, kiedy za tonę węgla płaci się ponad 2,5 tys. zł, a Polska Spółka Gazownictwa wstrzymuje nowe przyłączenia do sieci, jest i wydaje się, że nadal będzie opłacalna. Nowym rozwiązaniem wynikającym z rozwoju fotowoltaiki są też magazyny energii. W rządowym Programie Mój Prąd 4.0 pojawiły się dofinansowania tego typu instalacji, które mają zainicjować zainteresowania prosumenckimi „akumulatorami”. Jakie są korzyści? Nawet w przypadku awarii sieci pozwalają zabezpieczyć się przed brakiem prądu, a poza tym - co ważne w kontekście wcześniejszych rozważań - umożliwiają zachowanie całej wyprodukowanej energii - bez oddawania jej do sieci. 

Prąd ze słońca może też służyć do zasilania pompy ciepła służących do ogrzewania budynku czy wody. Jak wiadomo od lat fotowoltaika i pompy ciepła to bardzo zgrany duet - zwłaszcza w świecie niskoemisyjnych technologii. 

W czasach nieuchronnej transformacji energetycznej korzyści finansowe, które wiążą się z wykorzystaniem fotowoltaiki to ważny, ale niejedyny czynnik rozwoju segmentu OZE. Niemniej są one rozwiązaniem najbardziej dostępnym dla każdego z nas. Trudno wyobrazić sobie indywidualnych prosumentów inwestujących w elektrownię wiatrową. 

A instalacje PV widzimy praktycznie na każdym kroku. W Zielonym Ładzie zeroemisyjność powtarzana jest niczym mantra i wszystko wskazuje, że będzie jeszcze popularniejszym terminem. Stad głównym motorem napędowym energii ze słońca będzie ekologia. Chociaż ostatnie zmiany legislacyjne, dostosowujące przepisy do unijnych regulacji, mogą, póki co wydawać się mniej przejrzyste niż wcześniejsze rozwiązania, nie ma wątpliwości, że stoimy przed wyzwaniem dywersyfikacji źródeł produkcji. 

Artykuł powstał we współpracy z toruńską firmą Virtus Sun Polska zajmującą się montażem nowych technologii, a więc fotowoltaiką, pompami ciepła czy magazynami energii.

Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku

Aplikacja ototorun.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo otoTorun.pl




Reklama
Wróć do