Minister zdrowia mówi NIE dla tabletki dzień po, ale one mają na to sposób

Od 2015 roku tabletkę "dzień po", EllaOne można kupić bez problemu w aptece. Wkrótce znowu będzie ona dostępna tylko na receptę. Nie zgadza się z tym toruńska grupa na Facebook'u Dziewuchy Dziewuchom.

Tabletkowa spółdzielnia powstała na Facebooku. Właśnie w grupie Dziewuchy Dziewuchom, która liczy ponad 112 tysięcy użytkowników. Oczywiście, nie wszyscy są pewnie zwolennikami tabletki dzień po, ale post na grupie cieszy się dużą popularnością. 

- Pewnie niejedna osoba już na to wpadła, ale my, torunianki chcemy się z Wami podzielić naszym sposobem na obejście restrykcji związanych ze zmianą prawa - pisze torunianka, Natalia Waloch-Matlakiewicz.

Wspomniany sposób polega na kupieniu, jak największej ilości tabletek. W razie wejścia ustawy w życie spółdzielnia ma pomagać pragnącym nabyć tabletkę.

- Nie odsprzedajemy (to mogłoby podpadać pod jakiś paragraf), oddajemy - dodaje Natalia Waloch-Matlakiewicz.

Dziewuchy Dziewuchom chcą także stworzyć w przyszłości listę lekarzy, którzy bez problemu wypiszą receptę. Wszak medycy mogą powoływać się na klauzulę sumienia.

Prace w sejmowej komisji zdrowia są na zaawansowanym etapie. Ustawa może już niedługo zacząć znowu funkcjonować.

- To absolutnie nie jest wskazane, gdyż te tabletki mogą oddziaływać – i oddziałują – na zdrowie pacjentki. Sprzedaż ich bez kontroli lekarza, zwłaszcza używanie ich przez tak młode osoby, jest w mojej ocenie niedopuszczalne - mówi dla radiomaryja.pl, wiceprzewodnicząca komisji, Joanna Kopcińska.

Na początku 2015 Komisja Europejska zadecydowała, że tabletka EllaOne może być dostępna we wszystkich krajach członkowskich bez recepty. Jednak oczywiście Komisja pozostawiła decyzję rządom wszystkich krajów. Ówczesna koalicja zaakceptowała stanowisko z Brukseli.