Reklama

Kościół pw. Trójcy Świętej - historia uratowanego zabytku, w którym działa kino w Toruniu

27/06/2023 06:45

Wielokrotnie już pisaliśmy o dawnym kościele ewangelickim na Rynku Nowomiejskim z uwagi na otwarte w nim w zeszłym roku Kino CAMERIMAGE. Teraz przyglądamy się jego historii, ze szczególnym uwzględnieniem ostatnich 30-lat, kiedy de facto ważyły się losy zabytkowego obiektu.

Niewiele brakowało by zabytkowy budynek, w którym funkcjonuje dziś Kino CAMERIMAGE na przełomie lat 80 i 90 tych ubiegłego wieku został zburzony albo przebudowany na dom handlowy. Dawny kościół ewangelicki pw. Trójcy Świętej, którego projekt wykonano w pracowni Karola Fryderyka Schinkla jednego z najwybitniejszych twórców klasycyzmu, na początku polskiej transformacji był ruiną, z której w trakcie remontu wywieziono 400 ciężarówek gruzu. 

Świątynie wybudowano w latach 1818-1827 na fundamentach będących pozostałością gotyckiego ratusza Nowego Miasta, który wzniesiono tu na przełomie XIII-XIV wieku. Po pierwszej wojnie światowej budynek pełnił krótko funkcje kościoła garnizonowego – prawosławnego, a  w czasie drugiej wojny magazynu. Od 1945 roku do 1989 roku zabytek  używano najpierw jako halę targową, a następnie jako magazyn. Pod koniec lat 80-tych stan obiektu był katastrofalny. 

Dach był dziurawy, spadały z niego dachówki, w oknach straszyły powybijane szyby, z elewacji wypadały cegły, wnętrza były zdewastowane. Pojawiały się różne pomysły „ratowania” budynku nazywanego wówczas powszechnie „zborem”. 

W lutym 1989 roku „Nowości” informowały, że zainteresowane budynkiem były: Pewex, Naczelna Organizacja Techniczna, rzemieślnicy, ale „ostateczna decyzja, która została przyjęta i zaakceptowana przez gremia decydujące, przeznacza zbór dla WPHW, które zamierza urządzić tu Dom Handlowy z artykułami o wyższym standardzie. Można to określić jako delikatesy branży podlegającej WPHW”.

Zapał wszystkich chętnych szybko stygł po szacowaniu kosztów remontu. Wyceniano go na ok. 4-5 miliardów złotych. Średnia płaca w Polsce wynosiła wówczas ok. 200.000 zł. Dyrektorzy WPHW też nie rwali się do adaptacji zabytku.

Decyzję podjęli politycy, jak się okazało w konkretnym celu. Projekt zmian architektonicznych zakładał zniszczenie wielu zabytkowych elementów budynku, planowano wyrzucenie drewnianych empor, zamontowanie windy z maszynownią wystającą ponad dach budynku, zamianę kilku okien na drzwi.

Dziurawy dach, spadające dachówki, okna z powybijanymi szybami, wypadające z elewacji cegły, zdewastowane wnętrza odstraszały wszystkich odwiedzających Rynek Nowomiejski. Pojawiały się różne pomysły „ratowania" budynku. 

Te skrajne zakładały wyburzenie kościoła, a te nieco bardziej łaskawe zorganizowanie w nim domu handlowego, co jednak miało się wiązać z przebudową niszczącą jego zabytkowy charakter. 

Marek Żydowicz prezes powstałej wówczas jednej z pierwszych w Polsce prywatnych fundacji kulturalnych w Polsce - Fundacji Tumult, sprzeciwił się publicznie niszczeniu zabytku i sformułował Apel do władz miasta o zmianę decyzji oraz  przekazanie budynku Fundacji, która zajmie się jego renowacją.

Apel poprało wielu mieszkańców Torunia, w tym wybitni naukowcy i artyści: prof. Konrad Górski, prof. Artur Hutnikiewicz, prof. Zenon Nowak, prof. Jacek Staszewski, prof. Sławomir Kalembka, prof. Józef Kozłowski, prof. Zygmunt Kotlarczyk, prof. Barbara Narębska-Dębska, prof. Janusz Małłek i in.

Rozgorzała wielomiesięczna dyskusja w mediach. Władze miasta i województwa stanowczo optowały za przekazaniem budynku WPHW. Prezydent Miasta i Przewodniczący Miejskiej Rady Narodowej Bronisław Ptaszyński na łamach „Nowości” podkreślali, że jest tylko jedna oferta, oferta WPHW i wezwali czytelników do dyskusji o przeznaczeniu budynku. O propozycji Fundacji Tumult nie wspomnieli. 

Fundacja sprostowała to na łamach dziennika, a Marek Żydowicz podkreślał, że proponowana przez WPHW adaptacja budynku zniszczy jego wartości artystyczne i zabytkowe. Wskazał, że zniszczy ona nie tylko architekturę, ale i akustykę, którą w okresie międzywojennym zachwycał się Artur Rubinstein, kiedy to uczestniczył w prawosławnej mszy świętej. Miał nawet podobno  plan kupna budynku w latach 50-tych na studio nagrań, co na fali antysemickich ruchów w Polsce okazało się niemożliwe.

Mimo oporu władz, którym zależało na adaptacji budynku na potrzeby centrum handlowego, pod wpływem nacisku torunian i kolejnych autorytetów, Rada Miasta wiosną 1990 roku podjęła decyzję o sprzedaży budynku Fundacji Tumult.  

Zobowiązano  ją do przeprowadzenia prac remontowych, które już po 3 latach miały pozwolić na prowadzeniu w budynku działalności kulturalnej. W wypadku niedotrzymania umowy miała ona zostać rozwiązana. Przewidywany koszt prac wynosił astronomiczne 3 miliardy ówczesnych złotych, dlatego realizacja celu wydawała się mało realna. Wkrótce potem ruszyły jednak intensywne prace remontowe.

Dzięki środkom finansowym zdobytym przez Fundację udało się uratować budynek, który dopiero w 1990 wpisany został do rejestru zabytków. Zgodnie z zawartą z miastem umową Fundacji w ciągu trzech lat udało się doprowadzić budynek do stanu, który pozwolił uzyskać pozwolenie na użytkowanie budynku, a w obiekcie odbyło się spotkanie kończące pierwszy Festiwal Camerimage.

W następnym roku mogliśmy oglądać tu wystawę prac i posłuchać koncertu Hermana Nitscha, także podziwiać fotografie Ryszarda Horowitza. W latach 1994-1999 w siedzibie Fundacji Tumult odbywały się też działania związane z Festiwalem Camerimage, projekcje i warsztaty, była tam zlokalizowana szkoła filmowa Camerimage, w której wykładowcami byli Krzysztof Zanussi, Andrzej Żuławski, Jan Machulski, Jacek Bławut i wielu innych wybitnych twórców filmowych. Funkcjonowało także kino artystyczne, odbywały się koncerty muzyczne, wystawy.

W latach następnych wykonano konserwację całej elewacji budynku, drenaż opaskowy i izolację pionową fundamentów oraz konserwację wnętrz gotyckich piwnic.

Na przestrzeni minionych trzydziestu lat budynek zmienił się nie do poznania i dziś jest miejscem, w którym nie tylko powstaje festiwal EnergaCAMERIMAGE. Jest także otwarty dla wszystkich miłośników kina, których przyciąga jedna z najbardziej niezwykłych sal kinowych w Polsce, mieszcząca się w trzech nawach dawnego kościoła ewangelickiego  pw. Trójcy Świętej.

Autor: AM

Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Obserwuj nas na Facebooku oraz Instagramie.

Aplikacja ototorun.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Marson - niezalogowany 2023-06-27 14:40:53

    Pamiętam w jakim stanie był ten budynek. Najbardziej realne było chyba jednak jego wyburzenie, a już na pewno w tamtych czasach nikt nie postrzegał go jako cennego zabytku, raczej jako ruderę której nikt nie chce.. Blisko było tego, żebyśmy go stracili na dobre.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Sonia - niezalogowany 2023-06-27 15:03:03

    Nie wszystkie zabytki miały tyle szczęścia w ostatnich latach.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    mister - niezalogowany 2023-06-29 15:01:25

    dlaczego nikt nie wspomniał, że swego czasu działała tam znana toruńska dyskoteka

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Ddyd - niezalogowany 2023-07-02 23:31:45

    Ja dobrze pamiętam... Blue Velvet...

    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo otoTorun.pl




Reklama
Wróć do