
Pandemia koronawirusa mocno daje się we znaki m.in. w szpitalu przy ul. Batorego w Toruniu.
Szpital przy ul. Batorego to jedno z największych ognisk koronawirusa w Toruniu. Jak podaje Urząd Miasta, akualnie na kwarantannie przebywa 11 pracowników, a w izolacji jest 42 pracowników.
Na ten moment zamknięty jest oddział ortopedii, wstrzymane zostały przyjęcia na oddziale hematologii i oddziale wewnętrznym.
Zgodnie z decyzją wojewody kujawsko-pomorskiego, w Specjalistycznym Szpitalu Miejskim jest 18 łóżek dla osób chorych na COVID-19, w tym 3 łóżka z respiratorami. Według danych z dziś (13 listopada), zajętych jest 8 łóżek, a jedna osoba wymaga respiratora.
Ogniska zakażeń w naszym mieście wystąpiły także w Zakładzie Pielęgnacyjno-Opiekuńczym im. ks. J. Popiełuszki, Miejskiej Przychodni Specjalistycznej, Domu Pomocy Społecznej im. Leona Szumana przy Szosie Chełmińskiej, DPS-ie im. Brata Alberta przy ul. Rydygiera, Centrum Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych "Młody Las", a także w Żłobkach Miejskich nr 1, 2, 3 i 4.
Przypomnijmy, dziś w naszym mieście odnotowano 199 nowych przypadków koronawirusa. O trzech zgonach poinformował Wojewódzki Szpital Zespolony w Toruniu.
(AM)
fot. Sławomir Kowalski/torun.pl
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jedno z największych, prawda, w urzędzie marszałkowskim jest największe ognisko.
... ale ognisko czego.... :D niedawno pod marszałkiem sjestowali tłumnie i gromnie manifestanci i jakoś szału nie robiła władza.
A o prywatnym przedszkolu "Słoneczko" przy ul. Kosynierów Kośćiuszkowskich to nikt nie napisze? Tam zachorowała jedna Pani opiekunka, która miała grupę dzieci pod opieką. Za kilka dni w tej samej grupie zachorowała kolejna opiekunka. I co zrobiła Pani dyrektor? Dzieci z tej grupy gdzie panie zachorowała podzieliła do innych grup. I jaki jest efekt? Ano taki, żę Pani dyrektor zawiadomiła rodziców, że zamyka przedszkole na cały przyszły tydzień.Rodzice którzy pracują zostali postawieni przed ścianą więc poszli do Pani dyrektor po zaświadczenia do pracy dla pracodawcy.Ale Pani dyrektor nie wystawia zaświadczeń, bo chyba nie zgłosiła ogniska do sanepidu, a rodzicom którzy nie mają co zrobić z dzieckiem proponuje że tak " po cichu" mogą przeprowadzić dziecko do przedszkola. SKANDAL!!!!!
Potwierdzam. Przedszkole Słoneczko dyrektorka zamknęła bo połowa dzieci choruje. Zaczęło sie od jednej opiekunki. Ale do sanepidu dyrektorka tego nie zgłosiła.Kontrola sanepidu w przedszkolu by się przydała.