Jeśli kebab, to tylko na kebabowej! Rozmawiamy z Iwoną Sobczak

Wiedzą o tym wszyscy torunianie. Jeśli kebab, to tylko na kebabowej, czyli na Szewskiej na toruńskiej Starówce. Jak się robi taki biznes i jak stać się legendarną marką na lokalnym rynku? O tym rozmawiamy z właścicielką kebaba na Szewskiej 9, Iwoną Sobczak.

Oto Toruń: Czy fastfood może być zdrowy?

Iwona Sobczak, właściciel kebaba przy Szewskiej 9: Jasne. Często pytają mnie o to znajomi. Oczywiście to nie jest moja teoria. Potwierdzają to dietetycy i trenerzy personalni. 

Wszystko zależy o jaki fastfood chodzi i jakie są jego składniki. Hamburgery i cheeseburgery w znanych sieciach fastfoodowych nie należą do najzdrowszych. 

W naszych kebabach mamy niesmażone mięso i dużo świeżej surówki. Ponadto odeszliśmy od grubych bułek i nasi klienci często wybierają tak zwaną tortillę, czyli cienkie ciasto. Tych wszystkich składników nikt nie kwestionuje. Jednak dla nowoczesnych i dbających o linię osób dużym minusem będzie sos, który zawiera tłuszcz. Ale oczywiście w naszych kebabach możemy zamówić kebaba bez sosu. Jest równie dobry i potwierdzają to klienci.

Wszystko zależy od składników. Pogadajmy o tym. Z czego składa się kebab taki tradycyjny i czym różni się on o tych kebabów jakie możemy zjeść w Toruniu?

Tradycyjny kebab to bułka albo ciasto, mięso, surówka i sos. To taki tradycyjny i legendarny model, który bardzo dobrze znamy. My oczywiście nie wyłamujemy się z tych ram.

Różnimy się za to poszczególnymi składnikami. Przede wszystkim mięsem. W kebabie przy Szewskiej 9 nasi klienci mogą kupić kebaba z mięsem, które jest robione codziennie rano przez nas! Codziennie je doprawiamy naszą legendarną i sprawdzoną recepturą, a potem serwujemy mieszkańcom. To, nieskromnie mówiąc, nasz wielki atut. Ponadto mamy tajną recepturę na nasz sos i surówki. Te produkty również codziennie od samego rana przygotowujemy. Ostatnio do tych tradycyjnych kebabów dodaliśmy oryginalne kartoniki, w które wkładamy tortillę. Co chwila słyszę pozytywne opinie klientów na ten temat.

Kebab to dziś szybkie danie, które jak pizza jest wszędzie. Jak zrobić coś co wszyscy nazywamy kebabem w taki sposób żeby się wyróżnić?

Bardzo dużo zdradziłam w poprzednim pytaniu, ale trzeba pamiętać, że kebab w Toruniu musi być na kebabowej. Oczywiście chodzi mi o słynną ulicę Szewską, którą mieszkańcy nazwali kebabową. To był doskonały, i w dodatku darmowy, zabieg marketingowy społeczności lokalnej. Pomysłodawcy jesteśmy bardzo wdzięczni!

To chyba jeden z tych czynników, dzięki któremu się wyróżniamy. Szewska to już legendarna ulica, ale wiedzą o tym też inni. Dlatego powstają na niej kebaby. Wtedy ulica nie jest naszym jedynym atutem, a jakość, o której wspominałam wcześniej.

Kto najczęściej kupuje kebab?

W dzień i popołudniu to przede wszystkim młodzież szkolna, pracownicy przedsiębiorstw na starówce i turyści. Oczywiście tych ostatnich jest więcej w poszczególnych okresach roku. Na bieżąco monitorujemy statystyki turystyczne z Toruńskiej Informacji Turystycznej i staramy się mieć wszystko pod kontrolą. Tworzymy nawet specjalne pozycje w menu. Pamiętam, że kiedyś świetnie sprawdziły się kebabo-rożki, które często były atrakcją dla wycieczek szkolnych.

Robicie kebab na najpopularniejszej w mieście ulicy słynącej z tego typu fast foodów. Jest tu co najmniej kilka restauracji serwujących kebab. Konkurujecie ceną?

Ta branża nie jest wyjątkiem. Cenowa konkurencja jest również na kebabowej. Mamy bardzo przyzwoite ceny, ale my staramy się dać od siebie coś ekstra. Dlatego nie oszczędzamy na mięsie, sosie i surówkach. Staramy się robić, jak to określają klienci - wypasione kebaby. Często sami jemy nasze kebaby i serwujemy je w ten sposób, żeby być sytym. Chcemy, żeby wszyscy wychodzili z Szewskiej usatysfakcjonowani i z poczuciem udanej inwestycji.

Rozmawiał Tomasz Kaczyński.