Jacek Frątczak rozpoczyna zmiany w Get Well. Na początek tor

Zimowa przerwa w żużlu to nie tylko długie i trudne rozmowy z żużlowcami, podpisywanie kontraktów, obozy przygotowawcze oraz treningi na siłowni.

Jacek Frątczak już zapowiedział, że jeszcze przed zimą będzie chciał nieco zmienić toruński tor. Ta decyzja nie może dziwić. Motoarena nie była w tym sezonie atutem Get Well. Toruński klub przegrał u siebie ze Stalą Gorzów, Unią Leszno, Falubazem Zielona Góra, Betard Wrocławiem i Włókniarzem Częstochowa.

- Będziemy spotykać się z firmą, która przebudowywała tor. Musimy dokonać pewnych korekt. Nikt nie ukrywa, że ta nawierzchnia nie była naszym ważnym argumentem w tym sezonie, ale to nie jest zarzut do kogokolwiek. Tutaj muszą być dokonane zmiany. Nie chcę robić jakiejś wielkiej rewolucji - tłumaczy Jacek Frątczak.

Frątczak ma doświadczenie w przebudowywaniu torów żużlowych. Jak sam przyznaje, spędził dwa lata w kaloszach na nawierzchni w Zielonej Górze. Teraz musi zająć się toruńskim torem, aby w przyszłym sezonie był sprzymierzeńcem Get Well.

- Tak naprawdę ten tor to żywy organizm, chociaż materia nieżywa, ale pracuje w sposób zaskakujący. Zbyt dużo czynników zewnętrznych ma wpływ na to, jak ten tor wygląda w trakcie zawodów. Mam pomysł na ten tor, ale jeszcze musimy go przedyskutować - mówi Frątczak.

Toruński menadżer chce bardzo szybko rozpocząć przygotowania do sezonu 2018 na Motoarenie. Jego zdaniem treningi na własnym torze to najlepszy sposób na przedsezonowe przygotowania.

Klub żużlowy z Torunia występuje na Motoarenie od sezonu 2009. Do tej pory owal był wielkim atutem toruńskich żużlowców. W sezonie 2016 nasza drużyna wygrała wszystkie pojedynki u siebie. Niestety w minionych miesiącach zwyciężyliśmy tylko trzy razy - z Rybnikiem, Grudziądzem i w barażowym spotkaniu z Gdańskiem.

Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku