Jacek Frątczak: Chcę zostać menadżerem Get Well, ale...

Get Well zakończył rundę zasadniczą. Teraz kibice z Torunia z zainteresowaniem śledzą rozgrywki Nice 1 ligi i wypowiedzi... menadżera Jacka Frątczaka.

Toruńska drużyna czeka na spotkanie barażowe o Ekstraligę. W pierwszych spotkaniach półfinałowych, Orzeł Łódź zremisował z Unią Tarnów 45:45, a Lokomotiv Daugavpils wygrał 46:44 z Wybrzeżem Gdańsk. Rewanże już w najbliższą niedzielę. Jeśli Lokomotiv obroni dwupunktową przewagę, to baraż nie będzie potrzebny, bo drużyna z Łotwy nie może awansować do PGE Ekstraligi.

Pewne jest, że w meczach barażowych drużynę poprowadzi dotychczasowy menadżer Get Well, czyli Jacek Frątczak. W ostatnim czasie w mediach pojawiła się nawet kandydatura Marka Cieślaka, ale na dziś to Frątczak jest wciąż menadżerem Get Well Toruń, a kibice nie wyobrażają sobie, że w przyszłym sezonie ktoś zajmie jego miejsce.

- Mam z tym kłopot. Wydawało mi się, że to będzie projekt od-do. Myślałem, że potraktuję to mniej emocjonalnie, ale okazało się, że w Toruniu czułem się lepiej niż się spodziewałem. Nie ukrywam, że miałem problem co zrobić ze swoimi oczami przy wyjeździe z Torunia - tłumaczył dla tvzg.pl Jacek Frątczak.

Jednocześnie Frątczak zapewnił na antenie zielonogórskiej telewizji, że jeśli ktoś zapyta go, czy chce zostać w Toruniu, to odpowie, że tak. Jednak toruński menadżer ma pewne obowiązki, które są dla niego ważne i w tej chwili nie może podjąć ostatecznej decyzji.

- To jest duża odpowiedzialność. To nie jest projekt krótkookresowy, który za chwilę się skończy. Stać mnie, żeby to wszystko zrobić, ale muszę mieć na uwadze zobowiązania zawodowe i rodzinne. Wcześniej tego nie planowałem. To nie jest dla mnie łatwe - mówił Frątczak dla tvzg.pl 

Jeśli dojdzie do barażu o Ekstraligę, to Frątczak poprowadzi Get Well Toruń na początku października i po Grand Prix w Toruniu.

Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku