Get Well wygrał za trzy punkty z Gorzowem. Frątczak wskazał bohaterów tego spotkania

W ostatniej kolejce rundy zasadniczej PGE Ekstraligi Get Well Toruń wygrał za trzy punkty ze Stalą Gorzów i przedłużył swoje szanse na fazę Play-Off.

Przed meczem cel drużyny z Torunia był jeden - wygrać dwudziestoma punktami. Jeszcze w połowie spotkania wydawało się, że jest on raczej nieosiągalny, ale od ósmego wyścigu podopieczni Jacka Frątczaka „wrzucili wyższy bieg”. W drugiej części meczu torunianie wygrali aż sześć z ośmiu wyścigów, co pozwoliło zdobyć trzy punkty.

Tuż po zakończeniu spotkania Jacek Frątczak chwalił niemalże cały zespół, ale najbardziej zwracał uwagę na postawę młodzieżowców. Daniel Kaczmarek zdobył aż dziewięć punktów z bonusem, a Igor Kopeć-Sobczyński cztery z dwoma bonusami.

- Przede wszystkim drużyna pojechała równo. Najlepszy mecz w tym sezonie rozegrali juniorzy, a przypomnę, że w poprzednich kolejkach różnie z tym bywało. Bez wątpienia w niedzielę oglądaliśmy fantastyczne zawody - cieszył się menadżer Get Well Toruń.

Jednak zwycięstwo za trzy punkty tylko przedłużyło szanse Get Well na awans do Play-Off. Teraz los torunian zależy od GKM-u Grudziądz. Podopieczni Roberta Kempińskiego muszą pokonać na wyjeździe Włókniarz Częstochowa.

- Nie ma wielkiej radości, bo patrząc na mój zespół mam więcej nerwów. Uważam, że stać byłoby nas w tym sezonie na duży wynik, ale, jak widać, muszę być po prostu cierpliwy. Teraz nic nie zależy od nas, a gdy w niedzielę zależało to zrobiliśmy swoje - dodał Frątczak.

Mecz Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz miał się odbyć zgodnie z planem w niedzielę (26 sierpnia), ale plany pokrzyżowała nawierzchnia, która nie nadawała się do ścigania po opadach deszczu. Władze obu klubów ustaliły, że spotkanie odbędzie się w piątek (31 sierpnia), ale tę datę muszą jeszcze potwierdzić władze PGE Ekstraligi.

(Filip Sobczak)

Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku