Frątczak postawi wszystko na jedną kartę i zmieni najsłabsze ogniwo?!

Już w piątek o 19:30 na Motoarenie odbędzie się szlagier szóstej kolejki PGE Ekstraligi. Do Torunia przyjedzie lider tabeli Unia Leszno.

Po pięciu spotkaniach wielu kibiców Get Well Toruń nie ukrywa rozczarowania. Podopieczni Jacka Frątczaka zajmują dopiero przedostatnią pozycję w tabeli, ale trzeba pamiętać, że zdobyli tyle samo punktów co czwarta Stal Gorzów. Jednak sytuacja może się zdecydowanie pogorszyć po następnej kolejce. Już w piątek do Torunia przyjeżdża lider tabeli - Unia Leszno. Zawodnicy Piotra Barona zapowiadają, że ich jedynym celem jest zwycięstwo na Motoarenie.

Nic więc dziwnego, że Jacek Frątczak rozpoczął przygotowania do tego meczu już ponad tydzień temu. Menadżer Get Well postanowił nieco zmienić nawierzchnię na toruńskim owalu. 

- Będzie ona dobra do ścigania. Przy takiej drużynie i nazwiskach kombinowanie z torem nie ma większego sensu. Wręcz przeciwnie uważam, że gdyby w Zielonej Górze było więcej ścigania, to pewnie ten mecz wyglądałby inaczej - tłumaczy toruński menadżer.

Wydaje się, że Frątczak zmieni także skład. Na razie wczoraj podał tylko awizowane ustawienie, w którym znaleźli się Holder, Przedpełski, Doyle, Iversen, Holta oraz juniorzy. Ale zdaniem wielu ekspertów menadżer z Torunia postawi wszystko na jedną kartę i od początku da szansę Jackowi Holderowi.

Australijczyk miałby zastąpić Nielsa Kristiana Iversena. Duńczyk po pięciu spotkaniach jest najsłabszym zawodnikiem Get Well Toruń. „PUK” przywozi zaledwie 1,476 pkt. na bieg i to słabsza średnia między innymi od Daniela Kaczmarka (1,611). 

Czy młody Holder pojedzie za Iversena już od początku piątkowego spotkania? Więcej szczegółów powinniśmy poznać już jutro podczas konferencji prasowej Jacka Frątczaka.

(Filip Sobczak)

Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku