
Znajdujące się w podtoruńskim Grębocinie (gmina Lubicz) Muzeum Piśmiennictwa i Drukarstwa w przyszłym roku będzie świętowało jubileusz 20-lecia działalności. Placówki by nie było, gdyby nie zaangażowanie twórcy tego wyjątkowego miejsca, a więc Dariusza Subocza. Pan Dariusz opowiedział o początkach muzeum i codziennym działaniu swojej jednostki w audycji Niedaleko od miasta Adriana Aleksandrowicza.
Adrian Aleksandrowicz: Jak zaczęła się historia muzeum grębocińskiego? Ono jest położone w pięknym zabytkowym budynku i właściwie z jednej strony ma bardzo dużo wspólnego z takim typowym muzeum, a z drugiej strony kompletnie nie jest typowym muzeum. Jak się udało połączyć ogień i wodę?
Dariusz Subocz: Oczywiście sytuacja wymusiła taką formę muzeum, ale może po kolei. Muzeum powstało dosyć przypadkowo. Z wykształcenia jestem konserwatorem zabytków i uprawiam czynnie ten zawód. Jak każdy konserwator marzyłem o obiekcie zabytkowym - takim, którym mógłbym się zająć i w którym mógłbym stworzyć pracownię, siedzibę bądź mieszkanie.
No to wynika po prostu z zainteresowań. Młody gniewny człowiek, wychodząc ze studiów, marzy o takich właśnie historycznych przestrzeniach, którymi mógłby się zaopiekować. W moim wypadku okazało się, że wyskoczyłem trochę ponad stodoły, czyli nieopodal Torunia, w miejscowości Grębocin, pojawił się kościółek, którym można było się zająć. Było to w 1996 roku.
Koncepcja pojawiła się, gdy uczestniczyłem z grupą studentów na targach książki we Frankfurcie i tam odtwarzaliśmy średniowieczne skryptorium. Pokazywaliśmy uczestnikom targów, jak to w średniowieczu przygotowywano - malowano miniaturą, przygotowywano farby, obrabiano pergamin. Cieszyło się to sporym wzięciem i zainteresowaniem, na tyle dużym, że telewizje z całego świata na okrągło nas kręciły i właściwie odrywały od pokazów dla zwiedzających. No to przekonało mnie do tego, żeby właśnie podjąć próbę interaktywnej działalności, w tym moim kościółku. No i właściwie pomysł był gotowy.
W Polsce zachowało się bardzo mało tego sprzętu introligatorskiego i drukarskiego, który nadawałby się do kolekcji. W związku z tym, że jesteśmy członkami Unii Europejskiej, ten rynek antykwaryczny, rynek pozyskiwania obiektów znacznie się rozszerzył i właściwie w tej chwili każdy nowy nabytek pochodzi spoza granic Polski. Tutaj sporadycznie to jest może 1% zbiorów, to są obiekty z Polski, a tak większość pochodzi niestety z Unii. Tak zostaliśmy zniszczeni i zniszczeni technicznie po wojnie.
Adrian Aleksandrowicz: Zastanawiam się, skąd wzięło się to słowo “niestety” w ostatnim zdaniu.
Dariusz Subocz: Dlatego, że muzeum historyczne jest przypisane jakby do danego miejsca i chciałoby sławić to miejsce, pokazując, jak dany region, w tym wypadku Polski, rozwijał się i co niósł z sobą z tym tytułem muzeum, czyli z drukarstwem. W Toruniu mieliśmy bardzo mocno rozwinięte drukarstwo już w dawnych wiekach. Pół Torunia było wypełnione drukarzami. Było tyle zakładów drukarskich, po nich w tej chwili pozostały tylko jakieś pojedyncze elementy na budynkach. Natomiast większość tego sprzętu zezłomowano.
To tylko część wywiadu. Całość możesz obejrzeć pod tytułem newsa. Zapraszamy!
–
Radio Toruń to nowe medium w naszym mieście. Tworzą go dziennikarze, którzy pracują dla portalu internetowego ototorun.pl. Redaktorem naczelnym stacji został Tomasz Kaczyński. Radia Toruń można słuchać za pośrednictwem cyfrowych odbiorników DAB + oraz przez ototorun.pl - w wersji desktopowej oraz mobilnej lub przez Radio HOST - TUTAJ.
Redakcja Radia Toruń znajduje się w tym samym lokalu, co redakcja ototorun.pl, czyli w wieżowcu przy Szosie Chełmińskiej 26, a konkretnie na dziewiątym piętrze.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie