
W Toruniu i całej Polsce trwa drugi dzień strajku nauczycieli. Związek Nauczycielstwa Polskiego cały czas nie porozumiał się z rządem. Czy protest nauczycieli wpłynie na termin przeprowadzenia egzaminów gimnazjalnych?
Strajk nauczycieli rozpoczął się w poniedziałek (8 kwietnia). Tak jak wcześniej informowaliśmy na "Oto Toruń", protest odbywa się w 65 toruńskich placówkach oświatowych. Do strajku nie przystąpiły: Przedszkole Miejskie nr 13, Zespół Szkół Inżynierii Środowiska oraz Szkoła Podstawowa nr 35.
Urząd Miasta wyliczył, że w toruńskich placówkach w poniedziałek rano pojawiło się 2951 pracowników – w tym 2156 pedagogów i 795 pracowników niepedagogicznych. Pod listą strajkujących podpisało się 1735 pedagogów i 176 pracowników niepedagogicznych – łącznie 1911 osób, czyli blisko 65 proc. obecnych w tym momencie w pracy.
Czytaj także: Tak wygląda od wewnątrz strajk nauczycieli w Toruniu
W południe zaś w pracy było 3226 osób, w tym 2299 nauczycieli oraz 927 pracowników administracji i obsługi. Do strajku przystąpiło 1919 nauczycieli i 226 pracowników niepedagogicznych - łącznie 2145 osób, czyli 66,5 poc. wszystkich obecnych. Natomiast 248 nauczycieli i 54 pracowników obsługi i administracji ma zwolnienie lekarskie. Strajk trwa i nic na razie nie wskazuje, że Związek Nauczycielstwa Polskiego dojdzie do porozumienia z rządem. Dlatego pod znakiem zapytania stoją egzaminy gimnazjalne, które mają się odbyć od 10 do 12 kwietnia. Czy protest wpłynie na termin przeprowadzenia testów również w naszym mieście? Głos w tej sprawie zabrał prezydent Torunia.
- W związku ze zbliżającymi się egzaminami w gimnazjach i szkołach podstawowych informujemy, że za przeprowadzenie egzaminów odpowiada Centralna Komisja Egzaminacyjna i Okręgowa Komisja Egzaminacyjna. Dyrektorzy deklarują, że będą starali się przeprowadzić egzaminy zgodnie z planem - tłumaczy Michał Zaleski.
Prezydent dodaje, że Minister Edukacji wydała rozporządzenie, z którego wynika, że w egzaminach mogą uczestniczyć osoby z zewnątrz, ale ZNP sprzeciwia się takiemu rozwiązaniu. Dlatego, jak zauważa Zaleski, sytuacja jest bardzo dynamiczna.
Wydział Edukacji Urzędu Miasta Torunia cały czas monitoruje sytuację w szkołach. Na wczorajszej (8 kwietnia) konferencji prasowej zastępca prezydenta Torunia Zbigniew Fiderewicz zaapelował do wszystkich rodziców, żeby śledzili strony internetowe szkół, tam bowiem mają znaleźć się informacje na temat kolejnych dni strajku i egzaminów gimnazjalnych.
(Filip Sobczak)
fot. Lech Kamiński/UMT
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
zbrodniarz i jego czerwona banda mszczą się na dzieciach a tymczasem w rzeszy W czerwcu 2018 roku niemiecki Trybunał Konstytucyjny orzekł, iż urzędników państwowych obowiązuje zakaz strajkowania. Dotyczy to też nauczycieli, którzy w Niemczech prawie wszyscy mają własnie taki status. Trybunał odrzucił skargę 4 nauczycieli. Stwierdził, że wykonujący ten zawód, podobnie jak urzędnicy, nie mogą strajkować by uzyskać podwyżkę płac. Jak uzasadnił przewodniczący TK Andreas Vosskuhle, „prawo strajku dla urzędników wywołałoby reakcję łańcuchową, jeśli chodzi o status urzędnika oraz prowadziłoby do naruszenia fundamentalnych zasad bycia urzędnikiem państwowym”. Palami zapędzić do roboty nierobow dać pensum 40 godzin i rozliczać z wynikow
Ten ZNP to prawdziwa komuna, powinno być jak na zachodzie, 3/4 oświaty to płatne instytucje, reszta to państwowe czyli dla ludzi mniej zamożnych. Edukacja powinna być płatna, wtedy biedni nauczyciele mieliby to co chcą, ale dzięki temu rodzice mogą przeprowadzać weryfikację jak niektórzy nauczyciele przykładają się do zawodu....
Ten cały strajk to pic na wodę. Wszystkim się odbije. Widać komu nie chce się pracować
Chciałabym pracować 8 godz. dziennie, przygotować się do lekcji, szkolenia, kursy i zebrania z rodzicami - na które do godz. 15 nie przyjdzie żaden rodzic, mieć nadgodziny za wyjazdy na wycieczki , mieć 28 dni urlopu i mieć możliwość wzięcia go wtedy, kiedy jest mi potrzebny, pojechać na wczasy wtedy kiedy jest taniej, a nie kiedy jest drożej, mieć służbowy samochód, telefon, kilometrówkę za dojazd do pracy, jak w wielu firmach. Nie na darmo nasi rodzice mówili "obyś cudze dzieci uczył". Moje dzieci nie chciały mieć wakacji, ferii więc nie zostały nauczycielami widząc jak wygląda życie nauczyciela w domu. Nie chciałabym także, żeby jakiś rodzic wraz ze swoim dzieckiem co chwilę mnie "gnoił", bo nie załatwiłam np.darmowego obiadu, bo mu się przecież należy, a mu się nie opłaca pracować...
Taka wyksztalcona Kasta z przewodniczacym Debilem na czele !! Rodzice Wam tego nie daruja !
Jestem nauczycielem kto z w.w buraków stanie ze mną do sparingu...ciotki jedne
Pustaki zawsze będą puste.
MIESZKAM BLISKO SZKOŁY PODST. NR 3 I TAM NA TERENIE TYLE AUT Z WYSOKICH PÓŁEK STOI, ROZUMIEM ŻE TO NAUCZYCIELI..... BIDUSIE MAJĄ JESZCZE MAŁO KASY ?!?