Reklama

Barbie stop. Daj dziecku sensowny prezent

12/07/2016 08:29
12

godz: 00:00

Szacunki wskazują, że rocznie na kupno zabawek Polacy wydają 2,5 mld zł. Dynamika polskiego rynku należy do najwyższych w Unii Europejskiej, bo o ile w większości krajów Unii rośnie on o 2,7% rocznie, to w naszym kraju o 8%.

Obdarowujemy nasze pociechy na potęgę. Czternasta lalka Barbie, dziewiąta replika Mercedesa lub ciężarówki Iveco, piąty pistolet i siódmy karabin maszynowy – dwudziesty, większy niż wszystkie poprzednie – miś. Dziecięce pokoje są tak zawalone zabawkami, że nie tylko trudno utrzymać w nich porządek, ale nawet przejść nie nadepnąwszy na lalkę, piłkę lub limuzynę Kena w stroju płetwonurka.

Tymczasem w praktyce dziecko kontentuje się zaledwie kilkoma ulubionymi zabawkami, a cała plejada kolejnych spoczywa w szafkach, na szafkach, parapetach i pod łóżkiem. Psychologowie są zdania, czego dorośli zupełnie sobie nie uświadamiają, że kilkuletnie dziecko nie potrafi podczas rodzinnego wręczania prezentów skupić uwagę na więcej niż czterech zabawkach. Wysiłki kolejnych cioć i wujków, którzy odwiedzają nasze pociechy podczas uroczystych urodzin, imienin, komunii lub innych świąt, są skazane na klęskę! Zamiast więc kupować kolejne samochodziki lub klocki warto obdarować dziecko czymś znacznie praktyczniejszym. Czymś, co wywoła jego wdzięczność i pozwoli nas zapamiętać. Ale co ważniejsze, ułatwi mu dorosłe życie. Nie oszukujmy się, lalka Barbie lub wielka kierowana pilotem wywrotka tej funkcji nie spełni. Może więc warto, aby rodzice stworzyli indywidualny plan rozwoju swojego dziecka, a wszyscy wujkowie, ciocie, babcie, pradziadkowie i przyjaciele, którzy kilka razy w roku obdarowują ich pociechę zabawkami, karnie do tego programu przystąpili? Z pewnością jest to możliwe, pod warunkiem, że dokładnie wytłumaczymy całą sprawę i pozwolimy darczyńcom na kupno jakiegoś drobnego prezentu dla dziecka.

Świnka jest passé!

Najprostszym rozwiązaniem jest zbieranie pieniędzy do popularnej świnki, czyli plastikowej bądź porcelanowej skarbonki. W przyszłości zgromadzone w ten sposób pieniądze rodzice będą mogli wykorzystać wysyłając swoją pociechę na przykład na specjalny kurs języka angielskiego lub na wymarzony obóz żeglarski. Cel może być zresztą inny, dostosowany do zainteresowań i talentów dziecka. Może kurs rysunku, nauka tenisa pod okiem profesjonalnego trenera, kurs szybowcowy lub zakup dobrego sprzętu komputerowego? Możliwości jest bez liku, a rodziców ograniczają wyłącznie talenty i ambicje ich dziecka. Dziecka, nie rodziców.

Tyle tylko, że skarbonka to rekwizyt poprzednich epok. Dzisiaj już bardzo passé. Żyjemy w innych czasach, warto więc sięgnąć do nowocześniejszych metod oszczędzania dla przyszłości młodego pokolenia. Tym bardziej, że „rodzinny program wsparcia rozwoju dziecka” ma mieć charakter długofalowy. Systematyczne oszczędzanie, aby było efektywne, musi korzystać z wydajnych instrumentów. Bo nie chodzi przecież tylko o nowoczesność. Chodzi o to, aby efekt był korzystny dla dziecka. Popularna świnka to zły pomysł, choćby dlatego, że nie uchroni gromadzonych przez lata pieniędzy przed inflacją i nie da premii w postaci procentu składanego.

Rejestr funduszu inwestycyjnego

Warto więc się zastanowić nad innym wyjściem. Dobrym pomysłem może być rynek kapitałowy. To właśnie on daje szansę, że po kilku latach dziecko będzie mogło szlifować swoje talenty i umiejętności bez konieczności zaciągania przez rodziców wysokich kredytów. Darczyńcy, czyli wszyscy ci, którzy zechcą inwestować w przyszłość dziecka zamiast trwonić pieniądze na zupełnie niepotrzebne gadżety, także poczują się bezpiecznie. Bo uzyskają pewność, że pieniądze rzeczywiście trafią do dziecka, a nie zostaną roztrwonione przez jego rodziców. Wystarczy tylko, aby dziecko stało się właścicielem rejestru funduszu inwestycyjnego. To lepsze niż skarbonka.

Lepsze, bardziej efektywne i dla dziecka bezpieczniejsze. Dziecko będące właścicielem rejestru jest także właścicielem wpłaconych środków. Owszem rodzic lub opiekun prawny może tymi pieniędzmi zarządzać, ale wyłącznie w ograniczonym zakresie, czyli w ramach tzw. zarządu zwykłego. Gdy młody obywatel staje się pełnoletni, czyli kończy osiemnasty rok życia, wszystkie prawa do rejestru funduszu inwestycyjnego i zgromadzonych tam pieniędzy, przechodzą na niego.

Dobre też dla 500+

Rejestr funduszu inwestycyjnego wydaje się być idealnym instrumentem, który pozwala rodzicom ze spokojem oczekiwać przyszłości. Warto też rozważyć, czy ta forma długoletniego oszczędzania pieniędzy na przyszłość dorastających obywateli nie byłaby dobra do gromadzenia środków z programu 500+. Bo jeśli tych pieniędzy nie będziemy kumulować, to szybko się rozpierzchną, a zysk dla młodych Polaków będzie niewielki, albo żaden.

Przykładem takiego funduszu może być Skarbiec Globalny Małych i Średnich Spółek.

 

Aplikacja ototorun.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo otoTorun.pl




Reklama
Wróć do