Jacek Bryndal zapowiada nową płytę. Nagra ją ze swoim bratem

Jak zaczynał? Dlaczego pandemia to fatalne wspomnienie dla artysty? Ile lat zna się z liderem Kobranocki? Po co wykradał karki z biurka swojego brata i kiedy ukaże się ich pierwsza wspólna płyta? Skąd miłość do podróży do Meksyku? Jacek Bryndal aka Atrakcyjny Kazimierz, legenda toruńskiej sceny muzycznej wystąpił w programie Muzyka Miasta w Radiu Toruń i w długiej rozmowie z Oliwią Godlewską opowiedział o swojej karierze. Zapraszamy do wysłuchania!

Oliwia Godlewska: Jacek Bryndal - Atrakcyjny Kazimierz, na tym się dzisiaj właśnie skupimy. 

Jacek Bryndal: Dzień dobry, przyjąłem zaproszenie z radością. Cała przyjemność po mojej stronie. Miło widzieć Ciebie, miło widzieć Tomasza. Tę nazwę Radio Toruń. Mam miłe wspomnienia. Początki tej rozgłośni, brałem udział. Byłem nawet współtwórcą. Miałem swoją audycję. Dawne czasy, ale sentymenty… 

Oliwia Godlewska: Jacku, jak to się w ogóle zaczęło? Jak się zaczęła Twoja przygoda z muzyką. Pochodzisz z rodziny artystycznej, powiedziałabym. 

Jacek Bryndal: No właśnie a propos rodziny, to rodzina mówi, że wszystko zaczęło się prawdopodobnie wtedy, kiedy byłem w brzuchu mojej mamy, ponieważ moja mama  - tak opowiada rodzina - Zosia to zawsze siadała, jak była z tobą w ciąży przy pianinie i grała te swoje tanga. Hitem to było tango La cumparsita i być może właśnie będąc w brzuchu u mamy, jak przy tym pianinie spędzała całe godziny, gdzieś mi tam jakiegoś muzycznego bakcyla dała. No, a potem w szkole podstawowej - w 3-4 klasie, skoro już było to pianino w domu, zaczął przychodzić i uczyć mnie Pan Profesor - były to takie tam wprawki, gamy później, już jak osiągnąłem jakiś poziom wystarczający do tego, żeby przerabiać zeszyty pt. W krainie melodii. Robiliśmy takie utwory, jak np. Nad pięknym modrym Dunajem. Tak, żeby na tak zwanej kawie u cioci błysnąć i zagrać jakiegoś tam walca. No dobrze… lekcje to była jedna sprawa, a mój błysk w głowie, żeby coś poza tymi walcami kombinować to druga sprawa. No i od pierwszej klasy podstawowej znam się z Kobrą - Andrzejem Kraińskim. W podstawówce jakoś koło piątej klasy stwierdziliśmy, że mamy zainteresowania muzyczne podobne i zaczęliśmy kombinować i realizować pierwsze wspólne pomysły. W sensie, że do muzyki dokładaliśmy teksty. Były to teksty najczęściej mojego brata Rafała, który również zaczynał drogę tekściarską. Wyglądało to tak, że nie miał jeszcze śmiałości, żeby chwalić się tymi tekstami, więc chował je do biurka. Ja po kryjomu mu z biurka te teksty wykradałem i podczas spotkań z Kobrą do tych tekstów układaliśmy nuty. No ale oprócz tekstów Rafała, były jeszcze teksty Stachury czy Miłosza. Były ambitne plany. To takie początki. Pierwszy publiczny, poważny występ - w tym sensie, że bardzo poważnie do niego podchodziłem, byłem poważnie przejęty i dostałem takie poważne brawa, takie od osób obcych, a nie tylko od rodziny - to było właśnie z Kobrą w piątej albo szóstej klasie. Była wywiadówka, taka podsumowująca rok i pani wychowawczyni wiedziała, że muzycznie coś kombinujemy i zapytała, czy moglibyśmy wystąpić przed rodzicami. Zaśpiewaliśmy może dwie, trzy piosenki…

To tylko część wywiadu. Całość możesz wysłuchać i obejrzeć powyżej.

***

Radio Toruń to nowe medium w naszym mieście. Tworzą go dziennikarze, którzy pracują dla portalu internetowego ototorun.pl. Redaktorem naczelnym stacji został Tomasz Kaczyński. Radia Toruń można słuchać za pośrednictwem cyfrowych odbiorników DAB + oraz przez ototorun.pl - w wersji desktopowej oraz mobilnej lub przez Radio HOST - TUTAJ.

Redakcja Radia Toruń znajduje się w tym samym lokalu, co redakcja ototorun.pl, czyli w wieżowcu przy Szosie Chełmińskiej 26, a konkretnie na dziewiątym piętrze.