
38-letni Mariusz był poszukiwany przez policjantów od początku sierpnia. Czy jego zwłoki zostały odnalezione tylko dlatego, że… opadły liście?
Mariusz, który był kucharzem w restauracji „Luizjana” na toruńskiej Starówce zaginął 31 lipca. Tego dnia z samego rana wyszedł do swojej pracy, ale już nie wrócił. Zrozpaczona rodzina rozpoczęła poszukiwania i zgłosiła sprawę na policję…
Niestety w minionym tygodniu mundurowi zakończyli poszukiwania. Ciało zauważył przypadkowy świadek na toruńskich Bielawach. Co dotychczas udało się ustalić policjantom? Zwłoki zostały odnalezione na terenach zielonych przy ul. Chrzanowskiego. Co ciekawe, ostatnie logowanie jego telefonu było właśnie w tym miejscu. Jak to możliwe, że ten teren nie został dokładnie przeszukany?
– Niestety mężczyzna popełnił samobójstwo. Został znaleziony w miejscu nieuczęszczanym, z dala od drogi. Znaleźliśmy go tylko dlatego, że opadły liście. Wiemy, że zmagał się z depresją - mówi anonimowo jeden z toruńskich policjantów dla „Super Expressu”.
Oczywiście oficjalnie Komenda Miejska Policji w Toruniu nie potwierdza tych szokujących doniesień. Aspirant Wojciech Chrostowski poinformował nas jedynie, że policjanci wykluczyli udział osób trzecich i dodał, że teraz pod nadzorem prokuratury będą wyjaśniać wszystkie okoliczności tej sprawy.
(AM)
Fot. Pixabay
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Przeczytałeś właśnie artykuł na stronie www.ototorun.pl. To portal internetowy, który codziennie odwiedza kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców Torunia i regionu. To doskonała witryna do wypromowania swojej marki czy firmy. Zaufało nam już wiele prestiżowych firm z naszego miasta. Jesteś zainteresowany reklamą? Napisz na e-mail: t.kaczynski@ototorun.pl lub zadzwoń - tel. 531 515 707.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Bo milicyjni profesjonaliści szukali go na ziemi, a nie na drzewie...
Na dżewie...