
Piotr Pytlakowski i Wojciech Fusak umieścili napis „PZPR” na biurze toruńskiego posła, Krzysztofa Czabańskiego z PiS.
W minionym tygodniu psychoterapeutka z Warszawy, Elżbieta Podleśna postanowiła umieścić napisy "PZPR" na biurach w Chełmnie posła z toruńsko-włocławskiego okręgu Krzysztofa Czabańskiego. Kobieta zrobiła zdjęcia i złożyła doniesienie na policji na samą siebie. Podleśna twierdzi, że zdecydowała się na taki ruch, bowiem zobaczyła w telewizji Dawida Winiarskiego, który miał, jej zdaniem, zostać pobity przez policjantów podczas demonstracji w obronie sądów.
- Odnalazłam biuro Czabańskiego i wyciągnęłam jeden ze sprejów. Mam mały samochód, ale wszystko się w nim mieści, dziewczyny ze Strajku Kobiet nazwały go strajkobusem. Kompletnie o niego nie dbam, od kiedy go pokiereszowałam, ale wszystko w nim mam i ciągle coś dorzucam: spreje, farby, szmaty do sporządzania transparentów itd. W oknie biura Czabańskiego na znaku PiS namazałam więc „PZPR”, a na chodniku: „Czas na sąd ostateczny” - mówi w wywiadzie z "Gazetą Wyborczą" Elżbieta Podleśna.
Krzysztof Czabański (PiS) należał w latach 1967-1980 do PZPR.
Po tych incydentach kobieta dostała zarzut propagowania ustroju totalitarnego. Jednak nie doszło do zatrzymania. Ale w związku z zarzutem członkowie stowarzyszenia Obywatele RP postanowili zorganizować solidarnościową akcję i umieścić podobne napisy na innych biurach - między innymi w Toruniu.
W akcję zaangażowali się także dziennikarze Piotr Pytlakowski (Polityka) oraz Wojciech Fusak (zastępca redaktora naczelnego Gazety Wyborczej). Redaktorzy w minionym tygodniu odwiedzili razem z trzema osobami biuro Krzysztofa Czabańskiego w Osięcinach w województwie kujawsko-pomorskim.
- Wydaje się to tak absurdalne, że uznaliśmy, że należy sprawdzić, że rzeczywiście każdy, kto przypomni rządzącym przeszłość w PZPR, usłyszy zarzut prokuratorski - mówi dla portalu "wirtualnemedia.pl" Piotr Pytlakowski.
Na razie dziennikarze oraz ich osoby towarzyszące nie usłyszeli zarzutów, jednak złożyli wyjaśnienia na komendzie w Radziejowie. Aktualnie mają status świadków.
Krzysztof Czabański był niegdyś dziennikarzem, a dziś jest posłem z naszego okręgu. To klasyczny spadochroniarz, który urodził się w Warszawie, a z Toruniem łączy go jedynie miejsce na liście wyborczej. Czabański w parlamencie zajmuje się mediami. Jest przewodniczącym w Radzie Mediów Narodowych. W latach od 1967 do 1980 należał do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Po odejściu z partii wstąpił do Solidarności i działał w prasie podziemnej.
(Filip Sobczak)
fot. Facebook Krzysztofa Czabańskiego
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Przepraszam ale ci dwaj panowie nie są już dziennikarzami, stali się politykami
do gość W PRL też tak mówiono na dziennikarzy opozycyjnych
do gość - dokładnie tak właśnie pis zaczyna jak pzpr. Paradoksalnie że partia która chce zerwać z poprzednim ustrojem stosuje dokładnie takie same narzędzia aby utrzymać władzę