Reklama

Znana toruńska marka wspiera Mistrza Polski w wyścigach samochodowych

Tomasz Kaczyński
26/04/2019 10:50

- Sam byłem kiedyś kierowcą wyścigowym – zajmowałem się tym przez siedem lat. Zdobywałem różne tytuły na torze rallycrossowym w Toruniu. Ta dyscyplina od zawsze mnie fascynowała. Obecnie nie mogę jednak wrócić do sportu, bo nie mam na to czasu. Jestem mocno zaangażowany w działalność naszych salonów fryzjerskich, które prowadzimy od lat - mówi w wywiadzie dla "Oto Toruń" toruński Marcin Górny, właściciel sieci salonów Górny Hair Studio.

Oto Toruń: Dlaczego zdecydowałeś się na zaangażowanie w sporty motorowe? Czy to wynika z pasji?

Marcin Górny: Sam byłem kiedyś kierowcą wyścigowym – zajmowałem się tym przez siedem lat. Zdobywałem różne tytuły na torze rallycrossowym w Toruniu. Ta dyscyplina od zawsze mnie fascynowała. Obecnie nie mogę jednak wrócić do sportu, bo nie mam na to czasu. Jestem mocno zaangażowany w działalność naszych salonów fryzjerskich, które prowadzimy od lat.

Dlatego postanowiłeś znaleźć pewne rozwiązanie, żeby „uczestniczyć” w wyścigach.

Tak. Z racji tego, że sam nie mogę wrócić do wyścigów, postanowiłem wspomóc kolegę, Marcina Wicika, byłego Mistrza Polski w wyścigach samochodowych rallycross w najwyższej, IV klasie oraz uczestnika Mistrzostw Europy. Marcin ścigał się Fordem Focusem RX, który ma 600 koni. Niebawem znów będzie miał szansę na zdobycie tytułu Mistrza Polski. Cieszę się, że nasze logo znajdzie się na tak wspaniałym i szybkim samochodzie, jakim jest Ford Focus, w tej najwyższej, królewskiej klasie. Cząstka mnie została w tym sporcie.

Mówisz o tym, jakbyś nadal miał ochotę usiąść za kierownicą. Może to znak, że warto do tego wrócić?

Oczywiście, są takie marzenia i wielu kierowców mnie do tego powrotu namawia. Gdy brałem udział w wyścigach samochodowych, to byłem dość agresywnym typem kierowcy, jeździłem bardzo ostro. Moje motto brzmiało: „Albo wszystko, albo nic”. Uzyskiwałem bardzo dobre czasy, nie byłem zatem kierowcą z przypadku. Znawcy twierdzili, że mam do tego talent. Kusi mnie, żeby wrócić, ale brakuje czasu. Musiałbym się dość mocno oderwać od obowiązków i wiele zmienić w swoim harmonogramie. Trudno byłoby połączyć wyścigi z pracą. Zawody odbywają się w weekendy, ale przygotowywać się, przetestować sprzęt trzeba już na tydzień przed. Jeśli chodzi o treningi funkcjonalne i dbanie o kondycję, to jestem w dość dobrej formie – choć pewnie zawsze mogę coś poprawić. Sporty motorowe zabierają bardzo dużo czasu i są mocno uzależniające, więc trochę się obawiam tego powrotu. Znam siebie i pewnie zaangażowałbym się na 120%.

Czy w pakiecie sponsorskim, poza wsparciem finansowym, jest też regularne strzyżenie?

Tak, niedawno, przed prezentacją samochodu, miałem przyjemność strzyc Marcina Wicika. Zapuścił długie włosy, przystrzygliśmy je. Teraz nawet gdy założy czapkę, to widać tę fryzurę i  powiewające włosy. Kierowca musi dobrze wyglądać - są zdjęcia, wywiady. A zatem dbamy o wizerunek Marcina.

Wsparcie jest, czekamy zatem na sukcesy.

Mam nadzieję, że uda mu się powrócić w świetnym stylu. Marcin zawsze jeździł szybko, więc sądzę, że pokaże, na co go stać. Choć na pewno nie będzie to łatwe - kiedy do czegoś wracasz, pojawia się stres. Marcin będzie musiał stanąć na wysokości zadania, tym bardziej, że sprzęt, którym dysponuje, jest naprawdę szybki.

Rozmawiał Tomasz Kaczyński.

Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku

Aplikacja ototorun.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo otoTorun.pl




Reklama
Wróć do