Nie żyje Dawid Litke. 20-letni bokser klubu PACO Lublin zginął w wypadku samochodowym w Toruniu. Dzień przed tragicznym zdarzeniem zapewnił sobie brązowy medal Młodzieżowych Mistrzostw Polski...
Do tragedii doszło w nocy z piątku na sobotę na Szosie Bydgoskiej w Toruniu. Około godz. 2:00 20-letni kierowca Opla z niewyjaśnionych przyczyn zjechał z drogi i uderzył w drzewo.
Strażacy, którzy jako pierwsi przybyli na miejsce, zastali dwie osoby zakleszczone w pojeździe. Niestety 20-letniego kierowcy nie udało się uratować. 19-letni pasażer został przetransportowany do szpitala. Lekarze wciąż walczą o jego życie.
- W tej sprawie zostanie przeprowadzone śledztwo, które wyjaśni okoliczności i przyczynę tego tragicznego w skutkach zdarzenia - mówi mł. asp. Sebastian Pypczyński z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.

Jak poinformował Polski Związek Bokserski, samochód prowadził 20-letni Dawid Litke z klubu bokserskiego PACO Lublin. W podróży towarzyszył mu 19-letni Kacper Chachaj z klubu Berej Boxing Lublin. Obaj dzień wcześniej dotarli do półfinałów Młodzieżowych Mistrzostw Polski, które od wtorku do soboty były rozgrywane w hali Uniwersyteckiego Centrum Sportu przy ul. św. Józefa w Toruniu.
Zawody zostały dokończone w cieniu tragedii. Przed Galą Finałową prezes Grzegorz Nowaczek oraz zarząd Polskiego Związku Bokserskiego i organizatorzy uczcili pamięć zmarłego minutą ciszy.
Swojego wychowanka pożegnał też szkoleniowiec Andrzej Głąb. - Jak przyszedłeś na tę salę byłeś światłem, które najjaśniej świeciło. Gdy Cię nie było, to z utęsknieniem czekałem, kiedy przyjdziesz i rozjaśnisz tę salę, nadasz jej blasku i nowego życia. A cóż teraz? - napisał trener Dawida Litke w mediach społecznościowych.
Autor: Filip Sobczak
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Obserwuj nas na Facebooku oraz Instagramie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ci też tam się mogło wydarzyć takiego że walnął w drzwi i z auta nic nie zostało? Pewnie tak jak temu co wjechał w sierpniu w hale na Bema: pękła mu opona.
W drzewo walnął a nie w drzwi.
nie widze tu nic tragicznego, za to ogrom glupoty...przy jezdzie z dozwolona predkoscia nic takiego nie mialoby miejsca
Na pewno opona mu pękła
moze jednak koniunkcja planet miala wplyw? albo jez przechodzil i chcial go ominac? ;]
Dokładnie, zabiła go własna brawura. Tragedia to śmierć kobiety która zginęła na pasach bo dziadek w nią wjechał. Mali chłopcy zostali bez mamy, a nie głupota i brawura