Policjanci z Torunia zatrzymali mężczyznę, który usłyszał zarzuty dotyczące sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym, przyczynienia się do wypadku śmiertelnego i ucieczki z tego miejsca.
Przypomnijmy, w środę 13 lutego krótko po północy na autostradzie A1 na wysokości miejscowości Kopanino doszło do tragicznego w skutkach wypadku z udziałem pięciu pojazdów.

W karambolu uczestniczyło pięć pojazdów.
Ze wstępnych ustaleń policjantów wynikało, że kierowca opla astry jadący w przeciwnym kierunku (pod prąd) doprowadził do zderzenia z prawidłowo jadącym pojazdem dostawczym marki Iveco, który po zderzeniu zjechał na pas awaryjny.
- Jadący za nim pojazd ciężarowy marki daf również zatrzymał się na pasie awaryjnym. Po chwili na miejsce zdarzenia nadjechał pojazd osobowy marki audi, który chcąc uniknąć zderzenia najechał na krawężnik i uszkodził pojazd. Na tą kolizję najechał pojazd dostawczy marki renault master, który uderzył w opla astrę, audi a następnie wjechał w naczepę ciężarowego dafa - mówi Wioletta Dąbrowska, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
28-latek podróżujący renault masterem zginął na miejscu. Pozostali dwaj mężczyźni trafili do szpitala.
Tuż po zdarzeniu kierowca opla astry pozostawił pojazd i oddalił się z miejsca wypadku. Od samego początku szukali go policjanci.
- Wczoraj po południu do jednej z jednostek w naszym województwie zgłosił się mężczyzna, który stwierdził, że wieczora poprzedzającego to zdarzenie pozostawił pojazd, który mu został oddany w użytkowanie z kluczykami w stacyjce i z włączonym silnikiem. Następnie pojazd ten został mu skradziony. Był to ten sam pojazd, który uczestniczył w zdarzeniu na autostradzie - dodaje Wioletta Dąbrowska.
Policjanci nie uwierzyli jednak w wersję przedstawioną przez mężczyznę, która w znaczący sposób odbiegała od ustaleń zarówno kryminalnych i śledczych. Mężczyzna został zatrzymany. To 40-latek pochodzący z powiatu inowrocławskiego i w przeszłości był notowany między innymi za włamania, kradzieże oraz łamanie ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.

Zatrzymany 40-latek był wcześniej notowany przez policję.
Dziś policjanci zarzucili mu sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym, przyczynienie się do wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczkę z tego miejsca. Może mu grozić do 12 lat więzienia. Jutro policjanci doprowadzą go do prokuratury.
*
Jeśli byłeś świadkiem jakiegoś zdarzenia, masz problem i chcesz go nagłośnić, czy po prostu masz do nas jakieś pytanie - napisz na naszego e-maila: redakcja@ototorun.pl
(TUB)
fot. Komenda Miejska Policji w Toruniu
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
może wcześniej gościu popił i dlatego uciekł
Przez głupotę tego człowieka zginął dobry uczciwy pełen życia chłopak.. (*)
Uciekł z miejsca wypadku bo był nachlany/naćpany . Teraz pewnie bedzie udawał chorego i nic mu nie zrobią ,a niewinny człowiek nie żyje.